Szanowna Redakcjo,
po kilkudniowej wizycie w Szczytnie – już po raz trzeci – czuję się zobowiązana zwrócić uwagę na problem, który, jak się wydaje, został przez miasto całkowicie zlekceważony.
Mam na myśli nadzwyczajną liczbę kawek, a nawet wrażenie inwazji, które dosłownie opanowały Szczytno. Ptactwo to obsiada drzewa, dachy, kominy i ulice w takich ilościach, że trudno mówić o komforcie życia mieszkańców czy spokoju turystów.
Hałas w godzinach wieczornych i o świcie (ok. 5 rano) jest nie do zniesienia, a zanieczyszczenia pozostawiane przez ptaki psują wygląd miasta i generują dodatkowe koszty utrzymania czystości.
