Wiosną przyszłego roku na lotnisku w Szymanach mają ruszyć pierwsze roboty. Całość inwestycji musi być rozliczona do końca 2015 r. Jeśli to się nie uda, przepadnie 150-milionowe unijne dofinansowanie, a na kolejne nie będzie można już liczyć.
Już tylko dwa lata zostały do zrealizowania mocno przeciągającej się w czasie inwestycji – budowy portu lotniczego w Szymanach. O nadziejach i zagrożeniach z nią związanych mówił podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Szczytnie Witold Wroblewski, członek Zarządu Województwa odpowiedzialny za realizację zadania.
- Dzisiaj można już optymistycznie patrzeć, ale sporo jeszcze zakrętów mamy przed sobą – oceniał Wróblewski. Za największe dotychczasowe osiągniecie uznał uzyskanie decyzji środowiskowej na budowę lotniska na obszarze objętym Naturą 2000. - Jesteśmy pod tym względem chyba jedyni w kraju, a może i w Unii Europejskiej, bo ze względu na protesty ekologów wiele podobnych lokalizacji zostało odrzuconych – nie krył satysfakcji. Udało się też pokonać przeszkody formalno-prawne, ale to też pochłonęło niemało czasu. Prawomocne rozstrzygnięcie przyznające samorządowej spółce „Warmia i Mazury” zarządzanie lotniskiem zapadło przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku.