Najpierw przez dziewięć wakacyjnych dni sierpnia przelewali piękno spychowskich okolic na malarskie płótna. Teraz swoje dzieła pokazali uczestnikom poplenerowej wystawy "Spychowo 2003".

Malowane okolice

Artystyczny garaż

Pomysłodawcą malarskiego pleneru był nadleśniczy Tadeusz Struziński. Sam bardzo lubi rysować, a że piękno okolic Spychowa zawsze go fascynowało, postanowił zainteresować nim także innych. Pozyskał do współpracy Zenona Tylmana z olsztyńskiego Miejskiego Ośrodka Kultury i zorganizował kilkudniowy plener dla adeptów tej dziedziny sztuki. Na początku sierpnia do Spychowa przybyło jedenastu chętnych. Ich twórczość od 12 września podziwiać można w galerii zorganizowanej w... garażach nadleśnictwa i Leśnego Ośrodka Edukacji Ekologicznej. Miejsce mogłoby wydawać się może mało atrakcyjne, ale zgromadzonych sześćdziesiąt prac nadało mu wyjątkowy klimat.

Nadleśniczy malarz

Główny organizator tak polubił grupę plenerowych malarzy, że wkrótce sam się do niej przyłączył.

- Od dziecka lubiłem malować, chociaż rodzice starali się wybić mi to z głowy. Woleli żebym czytał książki zamiast gryzmolić po kartce - wspomina nadleśniczy Tadeusz Struziński. Jego prace, przedstawiające pejzaże spychowskich lasów i jezior, bardzo zaciekawiły gości. Także dlatego, że były... niedokończone.

- Zanim skończyłem ten obraz, młody las zdążył urosnąć, więc zostawiłem na obrazie puste miejsce. Tu z kolei mojej rodzinie znudziło się pozowanie jako zbieraczy jagód i białe pole musiałem zasłonić ramą - pokazuje swoje prace nadleśniczy-malarz.

Wyrazić emocje

Każda z przedstawionych prac ma swoją historię, swoje przesłanie dla odbiorcy.

- Nie staram się uchwycić fotograficznych detali, ale emocje jakie wyczuwam w danym miejscu - mówi studentka Katedry Sztuk Pięknych UWM Ewa Bażanowska.

- To mój pierwszy obraz wystawiony publicznie. Zawsze fascynował mnie spychowski kościół, chciałam przekazać innym ludziom jego piękno - dodaje uczennica szczycieńskiego liceum Katarzyna Skwiot. Uczestnictwo w plenerze sprawiło, że tegoroczna maturzystka zaczęła zastanawiać się nad studiami na Akademii Sztuk Pięknych.

Dobre przyjęcie

Zaproszonym gościom bardzo podobały się spychowskie dzieła. Jedni chwalili warsztat, innym podobała się tematyka prac.

- Ich poziom jest zróżnicowany, bo i różni ludzie brali udział w plenerze. Podobają mi się akwarele i pastele, warta obejrzenia jest też grafika - dzieliła się swoimi wrażeniami Aleksandra Nawrocka, emerytowana nauczycielka plastyki.

Przychylnym okiem prace oglądał też prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska Adam Krzyśków. Podziwiał pejzaże, próbując rozpoznać znajome miejsca.

- Taka wystawa przybliża ludziom Spychowo, wpływa na rozwój tej miejscowości. Tematyka jest bliska ekologii, więc za rok z pewnością zainteresujemy się współpracą z jej organizatorami - zapewniał prezes Krzyśków.

Katarzyna Mikulak

2003.09.17