Z wykładów wyniosłem wiele wiedzy, ale jeszcze większym jej źródłem był akademik. Było w nim naprawdę wielu mądrych kolegów i koleżanek, które mieszkały naprzeciwko. Wieczorami toczyły się burzliwe dyskusje na rozmaite tematy, najczęściej polityczne. Do tego doszły wydarzenia marcowe 1968 r.

Marzec 1968 i praca w
Tadeusz Frączek

CZEKAJĄC NA ROZWÓJ WYDARZEŃ

Byłem wówczas na drugim roku. Chłopak ze wsi Rańsk miał niewielkie rozeznanie w sprawach politycznych. Byłem aktywnym uczestnikiem tamtych wydarzeń, trzymając stronę strajkujących studentów. Rano 8 marca wstałem i zauważyłem leżącą kartkę papieru. Zwróciłem się do kolegi Majki, z którym mieszkałem, dlaczego, choć ma dyżur i powinien posprzątać, to walają się jakieś papiery. Podniosłem kartkę, odwróciłem na drugą stronę i wtedy zorientowałem się, że była to ulotka wzywająca studentów na wiec, który miał się odbyć o godzinie 10.00 na głównym dziedzińcu uczelni.

Rano tego dnia uczestniczyliśmy w zajęciach z łaciny. Skończyły się one o godzinie 9.30. Wyszliśmy przed bramę uniwersytecką i zaczęliśmy się zastanawiać, co czynić dalej. Mieliśmy sporą przerwę między zajęciami. Wyciągnąłem wówczas ulotkę, pokazałem kolegom i postanowiliśmy zaczekać na rozwój wydarzeń.

UCIECZKA PRZED MILICYJNYMI PAŁAMI

Tuż przed godziną 10.00 tłum zatarasował Krakowskie Przedmieście i kierował się na główny dziedziniec uniwersytetu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.