MAZUR Świętajno, nasz kolejny reprezentant w rozgrywkach klasy "B", był dotychczas specjalistą od miejsc w dolnych rejonach tabeli. Po rundzie jesiennej plasuje się jednak na wysokiej, trzeciej pozycji.

Mazur Świętajno

- W porównaniu z poprzednimi dwoma sezonami widać znaczną poprawę i to nie tylko w wynikach, ale także w zaangażowaniu samych zawodników i ich sposobie podejścia do wspólnej zabawy, jaką jest gra na jak najlepszym poziomie, zdobywanie doświadczenia - twierdzi Sławomir Janowski, kierownik MAZURA. - W minionych sezonach gra była bez ładu i składu. Co gorsza, znikąd nie było widać nawet najmniejszych racjonalnych przesłanek nadziei na lepsze. Nasza drużyna stała się wdzięcznym tematem kpin.

"Lepsze" nadeszło w bieżącym sezonie. Początek rundy jesiennej nie był jednak aż tak obiecujący. Po siedmiu kolejkach MAZUR zajmował nawet swoje "ulubione" ostatnie miejsce. Dwa tygodnie później kończył rundę jesienną na... trzeciej pozycji. Stało się to dzięki przyznaniu walkowera za przegrany mecz z MAX BUD-em Piątki (w drużynie tej zagrało kilku zawodników... ŹRÓDLANYCH Łyna) i dobremu finiszowi. Nie bez znaczenia był fakt, że stawka drużyn, prócz WPZ Lemany, jest dość wyrównana i straty punktowe MAZUR miał niewielkie. Ostatecznie piłkarze ze Świętajna zgromadzili 14 punktów. Ich bilans bramkowy to 18-16.

W meczach u siebie MAZUR uzyskał wyniki:

OLIMPIA II Olsztynek 2:2, STRAŻAK Olszyny 2:3, ZRYW Jedwabno 2:2, ORZYC Janowo 0:1, WIÓREK Zagrzewo 2:1.

Spotkania wyjazdowe kończyły się rozstrzygnięciami:

VEL Dąbrówno 2:1, WPZ Lemany 0:5, MAX BUD Piątki 3:0 wo. (na boisku 1:3), ŹRÓDLANI Łyna 5:1.

- Chciałbym podziękować wspaniałym kibicom naszej drużyny, którzy nigdy nie opuścili zawodników bez względu na to czy było dobrze, czy źle. Dopingowali nas we wszystkich meczach zarówno na miejscu w Świętajnie, jak i wyjazdowych - chwali sympatyków klubu kierownik Janowski.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego też w Świętajnie zaczęto myśleć o rozgrywkach klasy "A". W tym celu powołano do życia zespół juniorski MAZURA, którym dowodzi dotychczasowy szkoleniowiec pierwszej drużyny Jerzy Waliszewski. Będzie on stanowił przyszłe zaplecze MAZURA. Trenowania seniorów podjął się szczytnianin Zdzisław Moczydłowski. Z zespołem spotyka się od stycznia - trzy razy w tygodniu. Treningi odbywają się na razie w halach sportowych. Przychodzą na nie nawet kibice, stęsknieni ligowej piłki. Nowy szkoleniowiec dostrzega dobry klimat w klubie i niezłą organizację. Mówi o planach wyremontowania bocznego boiska (perspektywa bliższa) i postawienia szatni (dalsza). Chwali oddanych piłce działaczy: kierowników Sławomira Janowskiego i Romana Basistę. Dostrzega także stałe postępy u samych piłkarzy, wśród których przeważają gracze miejscowi. - Oby to tylko przenieśli na boisko - wyraża nadzieję Zdzisław Moczydłowski.

Próba przed rundą wiosenną rozpocznie się prawdopodobnie na początku marca. MAZUR spotka się wtedy z GKS-em Dźwierzuty, a następnie z zespołami z Łysego, Kozłowa i Jedwabna.

Bramki dla drużyny ze Świętajna jesienią zdobywali: Robert Pantel, Artur Paradowski - po 3, Kamil Rapacki, Marcin Piotrowski po - 2, Marcin Tański, Przemysław Tański, Rafał Gądek, Krzysztof Gądek, Daniel Szostak - po 1. Dodatkowe trzy bramki są efektem wspomnianego walkowera.

Skład MAZURA tworzyli: Wielk, Guziak, Kozioł, R. Gądek, Stankiewicz, Dąbrowski, Piekarski, Pantel, K. Rapacki, R. Rapacki, Zembrzuski, Szostak, K. Gądek, Walas, D. Gądek, Stankiewicz, P. Piotrowski, M. Piotrowski, M. Tański, P. Tański, Grajko, Paradowski, Wileński.

(gp)

2005.02.16