Pięć lat temu w Rio był szeroki finał i trzy zepsute w nim próby, w Tokio Konradowi Bukowieckiemu nie udało się przebrnąć przez eliminacje. Wychowanek Gwardii Szczytno uzyskał 20.01 m – za mało, by o czymkolwiek marzyć.
Forma Konrada Bukowieckiego była dla kibiców niewiadomą – nasz zawodnik od dłuższego czasu nie startował, oszczędzając siły na igrzyska. Powodem były kontuzje, z którymi kulomiot ma pecha. Bukowieckiego do wzniesienia się na wyżyny możliwości dopingował życiowy sukces jego partnerki – Natalii Kaczmarek. Parę dni wcześniej wraz z mieszaną sztafetą 4x400 m wywalczyła ona olimpijskie złoto. Wtorkowy konkurs zaczął się mimo wszystko nie najgorzej – obecny zawodnik AZS UWM Olsztyn uzyskał 20.01 m i można było oczekiwać, że w dwóch kolejnych próbach się rozkręci. Niestety, poprawy wyniku nie było.