Żałoba w Gawrzyjałkach. W czwartkowy wieczór na własnym podwórku zginął 25-letni Michał Sobotka, członek miejscowej Rady Sołeckiej, mocno zaangażowany w życie lokalnej społeczności. Młody mężczyzna zmarł wskutek obrażeń, których doznał najprawdopodobniej po tym, jak przygniótł go samochód, w którym chciał wymienić żarówkę.

Michał oddałby serce każdemu
Michał Sobotka (na pierwszym planie) zawsze mocno angażował się w życie swojej lokalnej społeczności (na zdjęciu dwa lata temu, podczas wyborów sołtysa i Rady Sołeckiej)

CHCIAŁ TYLKO WYMIENIĆ ŻARÓWKĘ ...

Mieszkańcy Gawrzyjałek mówią, że to niewyobrażalna tragedia i bezsensowna śmierć. W czwartkowy wieczór 28 stycznia, na własnym podwórku zginął 25-letni Michał Sobotka, członek miejscowej Rady Sołeckiej. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna akurat wrócił z pracy, po czym zabrał się do wymiany żarówki w tylnym reflektorze forda fiesty. Co się potem stało – tego dokładnie nie wiadomo. Po pewnym czasie członkowie rodziny znaleźli Michała przygniecionego drzwiami pojazdu. Oni też jako pierwsi ruszyli mu z pomocą i wyciągnęli spod auta. - My otrzymaliśmy zgłoszenie o godzinie 19.30. Wynikało z niego, że samochód osobowy przygniótł mężczyznę – mówi kpt. Łukasz Wróblewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. W chwili przybycia służb ratunkowych 25-latek był już nieprzytomny. Strażacy na zmianę z ratownikami medycznymi prowadzili resuscytację krążeniowo – oddechową mężczyzny. Walka o jego życie trwała godzinę, ale zakończyła się niepowodzeniem.

DO TAŃCA I DO RÓŻAŃCA

Śmierć Michała mocno dotknęła mieszkańców Gawrzyjałek.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.