- Najpierw był głuchy telefon, a potem sms-y, za które, jak się okazało, trzeba było płacić - Zofia Sobolewska, klientka Polskiej Telefonii Cyfrowej Era nie kryje oburzenia praktykami jakie stosuje znana firma. Okazuje się, że uczestniczyła w płatnym konkursie „Milion od zaraz”, jak zapewnia, bez wyrażania na to zgody.

Milion od zaraz za 4,92 zł

Niemiła przygoda spotkała w ostatnich dniach starego roku panią Zofię Sobolewską ze Szczytna.

- Najpierw zadzwoniła komórka. Po jej odebraniu w słuchawce była cisza, a po chwili sygnał zajętości – relacjonuje pani Zofia. - Odłożyłam telefon, ale wkrótce otrzymałam sms-em wiadomość, że biorę udział w konkursie „Milion od zaraz”.

Zdziwiło ją to bardzo, ponieważ nie wyrażała na to żadnej zgody. Następnego dnia przyszedł podobny sms. Nasza czytelniczka szybko się zorientowała, że „przyjemność” udziału w konkursie kosztuje.

- Za głuchą rozmowę i dwa sms-y z mojego konta komórkowego pobrano 14,40 zł – nie kryje irytacji pani Zofia. Postanowiła interweniować. Zgłosiła się więc do biura obsługi Ery w Szczytnie. Tam pracownik poinformował ją, że zgodę na uczestnictwo w konkursie „Milion od zaraz” wyraża się poprzez naciśnięcie klawisza nr 1 po odebraniu telefonicznego komunikatu. Musiała więc i ona nacisnąć na klawisz. Klientka jednak zdecydowanie temu zaprzecza.

- Nie mogłam usłyszeć informacji o konkursie i zdecydować o udziale w nim, bo w słuchawce była cisza – zapewnia pani Zofia. Od operatora komórkowego zażądała zablokowania wszystkich konkursowych sms-ów, które mogłyby zostać wysłane na jej telefon.

Jakież było zdziwienie pani Zofii, kiedy po powrocie do domu znowu dostała konkursowego sms-a za 4,92. Tym razem zadzwoniła do ogólnopolskiego biura obsługi Ery, kategorycznie domagając się zablokowania niechcianych sms-ów.

W salonie operatora przy ulicy Polskiej dowiedzieliśmy się, że otrzymywanie sms-ów reklamowych i konkursowych nie może zdarzyć się bez przyczyny. Abonentka Ery, zdaniem personelu sklepu, musiała wyrazić na to zgodę. Być może przypadkowo.

O całym zdarzeniu pani Zofia poinformowała dyrektora Polskiej Telefonii Cyfrowej w Warszawie. Opisała całą sytuację z głuchą rozmową i niechcianymi sms-ami, domagając się zwrotu kwoty, która zniknęła z jej konta.

(iz)/fot. iz