Olek Jabłonowski z Piwnic Wielkich ma dopiero cztery miesiące, a już musi stoczyć walkę o życie. Chłopiec od urodzenia cierpi na wrodzoną wadę serca. Jedynym ratunkiem dla niego jest kosztowana operacja w Stanach Zjednoczonych. Potrzeba na nią aż 1 mln złotych. Rodzice chłopca rozpoczęli dramatyczną walkę z czasem, aby jeszcze w tym roku zdobyć środki na zabieg.
KOSZMARNA DIAGNOZA
Na pierwszy rzut oka Oluś Jabłonowski z Piwnic Wielkich jest zwykłym, radosnym niemowlakiem. Bawi się i ślicznie gaworzy, ale bardzo szybko się męczy. To z powodu zagrażającej jego życiu wady serca. O tym, że chłopiec jest chory, jego rodzice dowiedzieli się dopiero, gdy w kwietniu przyszedł na świat. Wcześniej nic nie zapowiadało nieszczęścia. - Ciąża przebiegała prawidłowo. Chodziłam do kilku lekarzy, ale żaden nie wykrył u Olusia wady serca – opowiada Roksana Jabłonowska, mama chłopca. Wcześniej urodziła dwie zdrowe córki. Sądziła, że i trzecie dziecko nie będzie miało problemów zdrowotnych.
Niestety, koszmar zaczął się już w trzeciej godzinie życia Olka.