...i z politykami fotografowanie. Na wspaniałą, pełną folkloru imprezę zwaną Miodobraniem po raz pierwszy „Kręcioły” wybrały się w 2001 roku.

Miodobranie...
To nie fotomontaż – Józef Oleksy naprawdę stał obok nas!

Pojechaliśmy rowerami na słoneczną Kurpiowszczyznę, bowiem w Zawodziu koło Myszyńca organizowano wówczas dwudzieste czwarte obchody tej ważnej i popularnej uroczystości. Ze Szczytna z placu Juranda wyjechaliśmy o 8.30, aby do Myszyńca przez Wawrochy, Płozy, Wały, Lipowiec, Pełty dotrzeć na 10.30. Tam, w Kolegiacie Myszynieckiej, uczestniczyliśmy w celebrowanej przez biskupa łomżyńskiego ks. dr. Stanisława Stefanka uroczystej mszy. Po jej zakończeniu w barwnym korowodzie przystrojonych furmanek ruszyliśmy do Zawodzia na przemienioną w wielki jarmark POLANĘ. Zostawiliśmy rowery i wmieszaliśmy się w gęstą ciżbę ludzi łaknących miodu i chleba, bowiem stoiska z tymi rarytasami dominowały. Słoik miodu standardowej wielkości wówczas kosztował 20 zł, duży chleb z blachy 12 zł, butelka miodu pitnego – 22 zł.

Zachwyceni kulturą kurpiowskiego ludu spacerowaliśmy wśród straganów i słuchaliśmy muzycznych popisów ludowych zespołów. Było ciepło, miło i przyjemnie. Nagle na odświętnym placu dostrzegliśmy polityków oraz ich sztaby wyborcze prowadzące agitacyjną kampanię. Rozdawano sławiące danego polityka ulotki, balony, długopisy, a nawet częstowano jałowcowym piwem. Politycy chętnie stawali do wspólnych fotografii i rozdawali autografy. „Kręcioły” sfotografowały się z Jarosławem Kalinowskim, zdobyły jego autograf i korzystały z poczęstunku, pijąc za zdrowie pana Kalinowskiego wspomniane piwo. Uderzało do głowy, ale ci, którzy te głowy mieli mocne komentowali nasze zachowanie mówiąc: „pijecie piwo Kalinowskiego, ale czy będziecie głosować na niego?” Oczywiście napić się można, a zasada postępowania niezmienna od pokoleń, bowiem: „co po pijanemu obiecaliśmy, na trzeźwo odwołujemy”. Żartom więc nie było końca i gdy dostrzegliśmy innego polityka, Józefa Oleksego natychmiast aparaty poszły w ruch i kilka fajnych ujęć zdobi moją „kręciołową” kronikę.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.