Proces lustracyjny burmistrza Bernarda Miusa wciąż napotyka na przeszkody. Tym razem sprawa została zdjęta z wokandy na skutek choroby sędziego.

Mius znów czeka

Przypomnijmy, że toczący się w Sądzie Okręgowym w Olsztynie proces miał ruszyć 9 września ub.r. Termin trzeba było jednak przesunąć, bo nie pasował on prokuratorowi z Białegostoku. Kolejne terminy też kilkakrotnie przekładano ze względu na nieobecność pełnomocników burmistrza. Proces ruszył dopiero 5 stycznia br., ale od tego czasu odbyły się tylko dwie rozprawy. Kolejna, wyznaczona na piątek 11 marca, w czasie której miał zeznawać biegły grafolog, nie doszła do skutku. Powód - choroba prowadzącego rozprawę sędziego. Następny termin wyznaczono na 20 kwietnia. Przypomnijmy, że Oddział Biura Lustracyjnego IPN w Białymstoku wystąpił do sądu o wydanie orzeczenia, że burmistrz Pasymia złożył niezgodne z prawdą oświadczenie. Z materiałów IPN wynika, że Mius był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa od 1979 do 1982 r., działając pod pseudonimem „Robert”.

W Sądzie Okręgowym toczą się także procesy lustracyjne posła Adama Krzyśkowa i radnego powiatowego Krzysztofa Pawłowicza. Terminy najbliższych rozpraw wyznaczono odpowiednio na 5 i 7 kwietnia br.

(o)