Pasymscy kibice zobaczą jednego z głównych kandydatów do awansu w innym terminie. Sobotnie spotkanie zostało odwołane z powodu obfitych opadów śniegu.
IV LIGA - 19 -. kolejka
Błękitni Pasym - Sokół Ostróda - mecz odwołany
POZOSTAŁE MECZE - 19. kolejka
Stomil II Olsztyn – Rominta Gołdap 0:1, Polonia Pasłęk – Tęcza Biskupiec 3:1, Mazur Ełk – Płomień Ełk 0:6, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie – Znicz Biała Piska 0:0, Mamry Giżycko – Barkas Tolkmicko 1:3, Start Nidzica – Pisa Barczewo 0:2, Vęgoria Węgorzewo – GKS Wikielec 0:1.
KLASA OKRĘGOWA - 19. kolejka
MKS Szczytno - Zryw Jedwabno 2:0 (0:0)
1:0 – Adrian Bazych (53.), 2;0 – Arkadiusz Wnuk (77.)
MKS: Granicki, Głodzik, Łoński, Opalach, Dudziec, Rapacki, Nasiadka (63. Kuchna), Wnuk (83. Kosiorek), S. Pietrzak (71. K. Miłek), Bazych, Kozian (67. Kwiatkowski).
Zryw: Woźny, Cikacz, Ziółek, Młotkowski (59. Elsner), M. Foruś, Olszewski, Włodkowski, Nosowicz, Dymek (86. Zapadka), Trzciński (63. Łastowski).
Szczycieńska inauguracja rozpoczętej jesienią rundy wiosennej miała... zimową oprawę. W zasadzie przez 90 minut sobotnich derbów mniej lub bardziej intensywnie padał śnieg. Na przekór anormalnym warunkom zawodnicy obu zespołów stworzyli całkiem ciekawe widowisko, walcząc o każdą piłkę do końca spotkania. Początek tego wyrównanego meczu należał raczej do Zrywu. Goście już w 8. min powinni objąć prowadzenie, ale po uderzeniu znajdującego się na czystej pozycji Włodkowskiego piłka minęła słupek. Szczytnianie odpowiedzieli w 22. min. Po strzale Głodzika gości od straty gola uratowała poprzeczka. To był już okres lepszej gry w wykonaniu miejscowych, którzy w tej części meczu zagrażali jeszcze Woźnemu po strzałach Nasiadki i Bazycha. Ten ostatni niedługo po wznowieniu gry w drugiej odsłonie dał MKS-owi prowadzenie. Ubiegł w polu karnym bramkarza Zrywu i lobem skierował piłkę do bramki. Podopieczni Andrzeja Rutkowskiego próbowali odrobić straty. Najbliższy tego był w 66. min Olszewski, gdy po sprytnym zgraniu piętką przez Elsnera znalazł się przed Granickim. Górą okazał się bramkarz MKS-u. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 77. min. Kwiatkowski zmienił nieco głową kierunek dalekiego podania Dudźca, piłka trafiła do wychodzącego na dogodną pozycję Wnuka, który bez większych problemów pokonał Woźnego.
- Pierwsza połowa była wyrównana, druga to przewaga MKS-u – podsumowuje kierownik Zrywu Andrzej Obrębski. - Zagraliśmy średnio, tak jak zwykle
na wyjazdach.
Omulew Wielbark - GLKS Jonkowo 3:2 (2:1)
1:0 – Cezary Nowakowski (8.), 2:0 – Mateusz Abramczyk (15.), 2:1 – (22.), 3:1 – Michał Kwiecień (57.), 3:2 – (84.-k.)
Omulew: Przybysz, C. Nowakowski (75. Trzciński), Cieślik, J. Miłek, M. Miłek, Wilga, Mastyna, Remiszewski (82. S. Nowakowski), Dębek (62. Szczygielski), Abramczyk (55. Domżalski), Kwiecień.
- Wszystko było w tym meczu: bramki, czerwona kartka, karne – wylicza trener Omulwi Mariusz Korczakowski.
- Zagraliśmy bardzo nieskutecznie. Gdyby do przerwy było 5:1 dla nas, krzywdy by nie było.
Już pierwsza akcja miejscowych powinna zakończyć się zdobyciem prowadzenia. Kwiecień, uderzając na pustą bramkę z 5 m, poślizgnął się, uderzył zbyt lekko i obrońca zdołał wybić piłkę z linii. Wkrótce futbolówka wylądowała jednak w siatce, a stało się to po dobrze rozegranym rzucie rożnym i główce C. Nowakowskiego. Gdy w 15. min Abramczyk zakończył ładną akcję zdobyciem drugiego gola, trudno było oczekiwać, że kibiców czekają jeszcze olbrzymie emocje. W 22. min piłka, niezbyt mocno uderzona z rzutu wolnego, odbiła się od muru i wpadła do bramki obok zdezorientowanego Przybysza. Podopieczni Mariusza Korczakowskiego marnowali sytuacje strzeleckie, ale kibice wierzyli, że gole są tylko kwestią czasu. W 57. min odblokował się Kwiecień
i było „bezpieczne” 3:1. Między 65. a 75. min wielbarczanie osiągnęli przygniatającą przewagę, której nie potrafili zamienić na choćby jedną bramkę. Zdobyli ją za to przyjezdni, wykorzystując rzut karny. Chwilę wcześniej czerwoną kartkę za faul otrzymał Trzciński i miejscowi musieli kontynuować grę w dziesięciu. Wkrótce stracili oni także kopniętego w twarz S. Nowakowskiego, a że dokonano już czterech zmian, wielbarczanie kończyli mecz zaledwie w dziewiątkę. Nawet w tak poważnym osłabieniu Omulew wywalczyła rzut karny, który jednak w 5. min doliczonego czasu gry zmarnował Wilga.
POZOSTAŁE MECZE - 19. kolejka
Warmia Olsztyn - Granica Bezledy 2:0, Wilczek Wilkowo- Łyna Sępopol 2:1, Orlęta Reszel -Victoria Bartoszyce 0:3, MKS Jeziorany – Mazur Pisz 3:1, DKS Dobre Miasto - Polonia Lidzbark Warmiński 6:0, Błękitni Orneta – Kłobuk Mikołajki 4:0.
KLASA OKRĘGOWA - 19. kolejka
GKS Dźwierzuty - Orzeł Czerwonka 3:5 (1:5)
Bramki dla GKS: Rafał Hintz (22.-k., 71.), samob. (56.)
GKS: Len, C. Zaborowski, Malewicz, Dec (28. Woźniak), Jaskuła, Kuszmider, Krawczyk, Sokołowski, Kołakowski, Pękała (80. D. Zaborowski), Hintz.
- Ogólnie mecz nie wyszedł – podsumowuje wiosenną inaugurację grający prezes GKS-u Daniel Zaborowski. Nieudana w wykonaniu miejscowych była zwłaszcza pierwsza połowa, w której Len wyjmował piłkę z siatki aż pięciokrotnie. Po zmianie stron gospodarze nieco uporządkowali szyki i zdołali zmniejszyć rozmiary porażki.
GKS rozpoczął ligową wiosnę w przemeblowanym składzie (m.in. odejście z klubu Głodzika, Łońskiego i Kacprzaka) i z nowym trenerem, będącym jednocześnie nowym zawodnikiem, Markiem Woźniakiem.