Po roku oczekiwania ochotnicy szczycieńskiej OSP otrzymali wreszcie upragnione legitymacje. Spotkanie stało się okazją do strażackich wspomnień i snucia planów na przyszłość.
Założona 6 grudnia 2002 r. Ochotnicza Straż Pożarna w Szczytnie jest swojego rodzaju reaktywacją podobnego stowarzyszenia, które działało po wojnie do czasu założenia w naszym mieście straży zawodowej w 1950 r.
Pomysł jej reaktywacji zrodził się w 2002 r. W lipcu następnego roku wybrano zarząd, którego prezesem został druh Krzysztof Bogusz, a jego zastępcą radny miejski Jan Napiórkowski. Koniec końców, po załatwieniu wielu formalności, na spotkaniu w piątek 12 grudnia dwudziestu ośmiu członków otrzymało swoje legitymacje. To najmłodsza "stażem", trzydziesta trzecia ochotnicza straż pożarna w powiecie. W jej szeregach znalazły się trzy kobiety.
Wydawać mogłoby się, że skoro mamy w mieście "prawdziwą" straż pożarną, ochotnicy nie są nikomu potrzebni. Okazuje się jednak, że może być inaczej.
- Ochotnicy stanowią dodatkową ochronę dla miasta, gdy strażacy wyjeżdżają do akcji - tłumaczy sekretarz OSP Zbigniew Stasiłojć.
- Jesteśmy otwarci szczególnie na młodzież. Od wielu lat Szczytno nie bierze udziału w konkursach wiedzy pożarniczej, najwyższy czas to zmienić - dodaje.
Najbliższy rok pokaże, jak szczycieńska OSP wywiązuje się ze swoich zadań i postanowień.
Katarzyna Mikulak
2003.12.17