Małgorzata Dudek-Manelska z wykształcenia jest sprzedawczynią. Na co dzień, jako jedyna kobieta w województwie, pracuje w zakładzie kamieniarskim. Tam swoją pasję łączy z obowiązkami zawodowymi.

Mogłabym dłubać i dłubać

TALENT I CUKRZYCA

Już od dziecka przejawiała talenty artystyczne. Malowała obrazy: widoki, pejzaże, wizerunki świętych; a na ścianach swojego mieszkania motywy roślinne i ptaki. Potem już jako dorosła projektowała meble: głównie fronty szafek, drzwi, półki, komodę pod schody. Sama nauczyła się obsługi programów komputerowych, które były jej do tego potrzebne. Każdą z tych umiejętności starała się wykorzystywać w pracy. Szukała takiej, która będzie dalej rozwijała jej pasję. Niestety w pewnym momencie swojego życia, będąc już mamą dwojga dzieci, tuż po rozwodzie, dowiedziała się, że jest chora na cukrzycę. – Chciałam wtedy znaleźć sobie zajęcie, które pozwoli mi zapomnieć trochę o chorobie i problemach, ale i nie przeszkodzi w leczeniu – opowiada pani Małgorzata.

PRZYGODA Z KAMIENIEM

Po wielu miesiącach zmagań z chorobą, spotkała turystę z Rosji. Miał ze sobą wygrawerowany w kamieniu portret. – Zafascynowało mnie to dzieło! Po powrocie do domu od razu chciałam spróbować coś takiego wykonać – wspomina podekscytowana. Miała to szczęście, że jej ówczesny dobry znajomy (dziś już mąż) pracował w zakładzie kamieniarskim. Dostała od niego wielki kamień, na którym rozpoczęła pierwsze próby grawerowania.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.