Emerytowany komendant wojewódzki straży pożarnej Stanisław Mikulak wspomina o swojej strażackiej służbie i związkach z ziemią szczycieńską.

 

Moja strażacka służba (cz.2)W nowym domu

Osiedliliśmy się w Nowych Kiejkutach w czerwcu 1945 r., gdzie ojciec, jako osadnik wojskowy, otrzymał nieruchomość w postaci domu jednorodzinnego z 0,5-hektarową działką i kuźnię z wyposażeniem w niezbędne narzędzia. Dom był prawie nowy, otoczony dobrym ogrodzeniem, ogródkiem z krzewami i kwiatami, za nim stał budynek gospodarczy i nieduży sad z jabłoniami, wiśniami i porzeczkami, które pięknie w tym roku obrodziły. W domu były dwa pokoje i kuchnia na parterze oraz duży pokój na poddaszu. Pomieszczenia nie były zniszczone, lecz zaśmiecone i całkowicie pozbawione przez szabrowników wyposażenia meblowego i sprzętowego. W ogródku znajdował się dół po zakopanych tam prawdopodobnie naczyniach i innych wartościowych rzeczach. Pamiętam jak po uprzątnięciu śmieci matka ugotowała pierwszy posiłek w tym nowym domu, była to popularna polska kartoflanka, której smaku nigdy nie zapomnę.

Nowe Kiejkuty

Nowe Kiejkuty to ładna mazurska wieś w gminie Dźwierzuty, położona w pobliżu kompleksu leśnego i dwóch jezior, Wałpusza i Łęska Dużego (popularnie zwanego Kulką), dobrze skomunikowana drogą asfaltową i linią kolejową ze Szczytnem i Biskupcem Reszelskim. W okresie niemieckim było w niej 68 siedlisk stanowiących w 50% gospodarstwa rolne wysoko i średnio towarowe, były także: młyn, tartak, kaszarnia, 2 sklepy, nowa szkoła, poczta, zajazd z restauracją i pokojami hotelowymi, salą widowiskową i stacją benzynową. Była także mała stacyjka kolejowa z piętrowym budynkiem, magazynami i bocznicą kolejową.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.