Jest zawodowym żołnierzem, posiadaczem czarnego pasa w aikido, trenuje crossfit, uczestnicy w ekstremalnych biegach, a przede wszystkim morsuje. Nic dziwnego, że Jarosław Kordek, współzałożyciel stowarzyszenia Morsy Szczytno # Reset został wybrany przez redakcję „Kurka” Człowiekiem Sportu w tegorocznej edycji Plebiscytu na Najpopularniejszego Sportowca Powiatu Szczycieńskiego.
TWARDZIEL NA PEŁNYCH OBROTACH
Jarosław Kordek to bez wątpienia dobry duch i siła napędowa stowarzyszenia Morsy Szczytno # Reset. Jest rodowitym szczytnianinem. Dzieciństwo i młodość spędził na ul. Konopnickiej, o której do dziś mówi z sentymentem jako o najważniejszej w mieście. - Bo jest tu i kościół, i Chata Mazurska, a nawet prokuratura – wylicza żartobliwie. Na co dzień pełni służbę jako żołnierz zawodowy w Jednostce Wojskowej w Lipowcu, gdzie prowadzi zajęcia z wychowania fizycznego. Wcześniej jednak pracował w budownictwie, dobrze więc wie, co znaczy ciężka praca. Zdobył licencjat z polityki regionalnej i lokalnej, tytuł magistra z zarządzania przedsiębiorstwem i skończył studia podyplomowe z wychowania fizycznego. Prywatnie mąż Bogusi i tata trojga dzieci.
Każdy, kto go zna wie, że jest pasjonatem sportu, słynącym z wielu aktywności. W przeszłości ćwiczył karate i judo, a od 20 lat trenuje aikido. - To skrajnie defensywna sztuka walki, która uczy, jak się bronić, a nie atakować – tłumaczy. W tej dyscyplinie zdobył nawet czarny pas. Do tego jeszcze dwa razy w tygodniu chodzi na crossfit, czyli trening siłowy. - Polega on na robieniu pompek, przysiadów, brzuszków, skakaniu na skakance, podciąganiu na drążku. Generalnie chodzi o to, aby wykorzystać siłę swojego ciężaru – wyjaśnia. Uczestniczy też w biegach ekstremalnych, takich jak choćby słynny Runmageddon. Do tego jeszcze jest honorowym dawcą krwi. Na koncie ma już oddanych 15,5 litra tego niezastąpionego leku.