Antoni Granacki to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych mieszkańców Jedwabna. Mimo ukończonych 94 lat, do dziś pozostaje aktywny i częściej niż w kapciach przed telewizorem można go spotkać w leśnych ostępach.
Urodził się 28 grudnia 1923 r. w Balince w powiecie augustowskim. W czasie drugiej wojny światowej został skierowany do prac przymusowych na terenie Niemiec. Po zakończeniu konfliktu powrócił w rodzinne strony, gdzie podjął pracę w lesie, a następnie rozpoczął 3-miesięczny kurs na gajowego w leśnictwie Brzozowe Grądy. Po ukończeniu kolejnego kursu trwającego tym razem 5 miesięcy stał się pełnoprawnym pracownikiem lasów państwowych. Po jakimś czasie trafił na tereny gminy Jedwabno, z którą związał się do dnia dzisiejszego. Pracował w kilku leśnictwach w okolicy, a w 1989 roku przeszedł na emeryturę. Miłość do lasu i przyrody tli się w nim jednak nadal.
MYŚLIWY Z KRWI I KOŚCI
Pan Antoni, mimo ukończonych 94 lat, do dziś przynajmniej raz w tygodniu udaje się na polowanie. Nawet w dniu naszych odwiedzin szykował się już na popołudniowe łowy. - Czynnym myśliwym jestem od 1950 roku, od 1954 należę do jednego z najliczniejszych kół w naszym województwie, WKL „Łoś”, którego jestem najstarszym członkiem – nie kryje dumy nasz rozmówca.