Mieszkańcy powiatu, którzy wymagają dializ, muszą co drugi dzień jeździć na tego typu zabiegi do Mrągowa. Dla większości z nich jest to bardzo wyczerpujące. - Dlaczego stacji dializ nie ma przy szpitalu w Szczytnie? Bardzo ułatwiłaby nam ona życie – mówi jeden z pacjentów, pan Wiesław Kosiński. Dyrektor szczycieńskiego ZOZ nie ma jednak dla niego i innych chorych dobrych wiadomości.
Dializa to zabieg stosowany u pacjentów ze schyłkową niewydolnością nerek. Umożliwia on usunięcie większości szkodliwych produktów przemiany materii, takich jak np. mocznik. To jednak bardzo droga i wysokospecjalistyczna procedura medyczna. Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia, koszt jednego takiego zabiegu sięga ponad 400 złotych. W Polsce funkcjonuje około 270 stacji dializ. Żadna z nich nie działa na terenie powiatu szczycieńskiego. Chorzy muszą więc jeździć do najbliższej, która znajduje się w Mrągowie.
- Dla nas to bardzo wyczerpujące. Jeździmy tam co drugi dzień. Wyjazd jest z samego rana, a powrót około godziny 21.00 – relacjonuje Wiesław Kosiński ze Szczytna, jeden z dializowanych pacjentów.