Czytam książki wypożyczone z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczytnie, ale też czytam prezenty, które trafiają do mojej domowej kolekcji.
Ostatnio koleżanka podarowała mi pozycję „Widzę Cię” napisaną przez Mari Jungstedt. Nie znałam tej autorki, ale od razu dowiedziałam się, że została okrzyknięta mistrzynią skandynawskiego kryminału. Z lekturą zaszyłam się na działce i tak jak usiadłam na leżaku, tak jednym tchem pochłonęłam blisko 260 stron. Otoczona zielenią bez problemu przeniosłam się na szwedzką wyspę Lilla Karso, która po zakończeniu sezonu turystycznego tchnęła spokojem i ciszą. Wrześniowe słońce ciągle tam grzało, a morze po gorącym lecie wciąż zachęcało do kąpieli. Nic więc dziwnego, że grupa studentów postanawia wykorzystać ostatnie wolne dni przed powrotem na uczelnię i urządza sobie wypad na opustoszałą, z pozoru spokojną wyspę. Docierają tam łodzią i cieszą spokojem, ciszą i pięknem malowniczej plaży. Zmęczeni emocjami wycieczki, spacerem, kąpielą zasypiają na plaży. Gdy główna bohaterka Frida otwiera oczy, dokonuje przerażającego odkrycia – jej chłopak i reszta znajomych... nie żyją. Ona jako jedyna ocalała. Malownicza wyspa w jednej chwili zmienia swoje oblicze, staje się miejscem tajemniczej, grupowej śmierci. Morderstwo wstrząsa całym krajem. Na uczelni szerzy się panika. Czy kolejni studenci poniosą śmierć? A może grupa znajomych po prostu znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie? Kto jest mordercą? Czy na pewno było to morderstwo? Na wszystkie pytania odpowiedź znajdziemy podczas trzymającej w napięciu lektury. W rozwikłaniu zagadki pomoże nam prowadzący śledztwo inspektor Andersem Knutas. Bowiem autorka tak konstruuje napięcie i w mistrzowski sposób zbija z tropu czytelnika, że wielokrotnie wydaje się nam, że wiemy wszystko i typujemy sprawcę. Niestety kolejna intryga sprawia, że musimy tropić od nowa. Spodobał mi się styl szwedzkiej pisarki. Po kolejne jej pozycje udałam się do MBP w Szczytnie i teraz czytam „Drugą twarz”. Siedzę więc sobie na działce, tropię sprawcę, ale jednocześnie dzięki sugestywnym i barwnym opisom Mari Jungstedt widzę gotlandzkie krajobrazy i poznaję szwedzką tradycję. Sama autorka twierdzi, że Gotlandia jest idealnym tłem dla powieści kryminalnych. Jednak całe szczęście, że akcja toczy się na kartkach powieści, a mnie otacza oaza działkowej zieleni.
Grażyna Saj-Klocek