Ulotki ze skierowaniem na bezpłatne badania układu kostnego znalazło w swoich skrzynkach pocztowych wielu starszych mieszkańców Szczytna. Zwabieni perspektywą bezpłatnej diagnostyki nie mieli pojęcia, że w trakcie oczekiwania na wyniki wezmą udział w prezentacji kremów i urządzeń do masażu, których koszt sięga nawet kilku tysięcy złotych.
OFERTA HANDLOWA POD MEDYCZNĄ PRZYKRYWKĄ
Do skrzynek mieszkańców Szczytna trafiają od pewnego czasu skierowania na bezpłatne badania układu kostnego. Na ulotce widnieje informacja, że są one prowadzone pod kątem mineralizacji kości, napięcia mięśniowego oraz funkcjonowania organów wewnętrznych. Wystarczy się tylko zarejestrować pod jednym z trzech podanych numerów i przybyć w umówionym terminie. W informacji nie ma jednak słowa o tym, że podczas badań prowadzona jest prezentacja urządzeń do masażu i kremów przeciwbólowych. W Szczytnie takie badania miały się odbyć w budynku Cechu Rzemiosł Różnych 30 września. Jedną z osób, do których trafiła ulotka, jest Andrzej Walkowski. Przyznaje, że w takim badaniu brał już udział wiosną tego roku i nie wierzy w jego medyczną wartość. - Najpierw trzeba było zdjąć skarpetki i stanąć na urządzeniu przypominającym zwykłą wagę. Całe badanie trwało góra kilkanaście sekund – relacjonuje mieszkaniec. O wiele dłużej trzeba było czekać na wynik. W tym czasie na pacjentów czekała niezapowiedziana wcześniej prezentacja kremów przeciwbólowych oraz urządzeń do masażu kosztujących nawet po kilka tysięcy złotych.