Oj, namieszał "Kurek", namieszał... krwi jednym napsuł, innych wprowadził w stan złudnej nadziei... Tradycyjnie, jak co roku, pozwoliliśmy sobie na primaaprilisowe żarty.

Nadzieje i złorzeczenia

Zwolnienia grupowe

Spora ich część dotyczy roszad personalnych. Jakoś tak wyszło, że parę osób zwolniliśmy z zajmowanych funkcji. Od razu wyjaśniamy, że dwa zwolnienia są primaaprilisowym wicem, a jedno - najprawdziwszą prawdę. To ostatnie dotyczy Ryszarda Drożdża, komendanta WSPol., który faktycznie opuszcza swój akademicki gabinet. Pozostałe zmiany - przynajmniej na razie - nie nastąpią, w tym zasiedlenie na starostowym fotelu nie ulegnie zmianie. Podłoże polityczne wskazaliśmy jednak na tyle przekonująco, że niemało Czytelników dało się nabrać. Co ciekawsze, przy tym akurat aprilisowym oszustwie, zagrały emocje. I zanim zaczęto się zastanawiać nad realizmem, padały radosne okrzyki: Naprawdę?! "Kiju" pójdzie precz z urzędu!? Albo też okrzyki grozy: O Jezu!? Tylko nie "Makówa"!? To już w ogóle będzie przechlapane w tym mieście i powiecie!

Gdy nieco opadały emocje powtarzało się pytanie: Ale czy to prawda? Na co jeden z miejskich radnych przysłuchujący się pytaniu, odpowiedział z pełnym przekonaniem: - Oczywiście! Ja o tym słyszałem już trzy miesiące temu!

Informacja podana przez nas jest fikcją, choć z drugiej strony, biorąc pod uwagę aktualną polityczną sytuację w kraju i w powiecie, nasz scenariusz może okazać się prawdopodobny. Na wszelki wypadek stwierdzamy, że "Kurek" nie zamierza brać odpowiedzialności za to, co w lokalnej polityce i gospodarce będzie się działo za miesiąc, dwa czy za rok. Prorokami wszak nie jesteśmy (jeszcze). W artykule "Teraz ja" prawdziwe są natomiast krytyczne uwagi, jakie Makowiecki ma do stylu sprawowania władzy w powiecie, a oprócz niego nikt więcej w tym temacie się nie wypowiadał. Zatem opinii nie wygłaszał radny Adam Żywica.

Nie będzie też "Przewrotu w kulturze". Co prawda jest idea, by Miejski Dom Kultury przyjął status powiatowego, ale nic poza tym. Gminne ośrodki kultury będą działały jak dotychczas (co w niektórych przypadkach nie musi cieszyć, bo działalność mizerna), a i w szczycieńskim Miejskim Domu Kultury zmian personalnych nijakich nie będzie, zatem i obecny dyrektor - co oczywiste - ani o pracy swojej, ani też swej hipotetycznej następczyni, żadnych opinii nie wypowiadał.

Prawda - rzecz względna

Za uzasadnione "oszukańczą" tradycją wice wskazywane były te, które są najprawdziwsze. Na przykład wiceburmistrz Górska nie uwierzyła w ćwierć miliona złotych dla stowarzyszenia, radnej Annie Rybińskiej nie wydawało się możliwe, by w portach lotniczych znowu zmienili prezesa, a niżej podpisana uznała, że żartem naczelnego jest nadanie imienia Klenczona skwerowi między sądem, a bankiem (w relacji z sesji).

My jednak, poza wspomnianymi wyżej roszadami personalnymi, przemyciliśmy oszukańcze informacje w zupełnie innych miejscach.

Bezpłatnie na drogach

Primaaprilisowym żartem było też stwierdzenie, że trzeba będzie płacić za przejazd naprawioną drogą ze Szczytna do Dzierzek ("Drogowa wizytówka"). Póki co, oprócz ministra Pola nikt na pomysł odpłatnego korzystania z dróg "normalnych" (bo co będzie z autostradami, jak już w końcu powstanie ich wystarczająca ilość - to nie wiadomo). W tym przypadku nie za wiele osób dało się nabrać, choć w sporej liczbie wywołaliśmy niepewność.

- Tak nie za bardzo wierzyłem - usłyszał "Kurek" od jednego z Czytelników. - Ale z drugiej strony w Polsce wszystko jest możliwe, a teraz to już w ogóle nie wiadomo w co wierzyć, a w co nie.

W tym więc przypadku nie należy wierzyć w winietę na wyremontowanej drodze, ale wierzyć w ów remont. Ten jest gwarantowany, nawet jeśli przyczyny tkwiące w samochodzie generalnego dyrektora dróg były nieco naciągane. Chociaż... czy na pewno? Czyż ta wersja nie jest bardzo prawdopodobna? Przecież od dziesięcioleci wpływ na zadania inwestycyjne w największym stopniu ma - nazwijmy to - personalny przypadek...

Sportowo bez zmian

Złudnymi nadziejami nakarmiliśmy też kibiców GWARDII Szczytno. Nie ulega wątpliwości że w dramatycznych okolicznościach drużyna przegrała swój najważniejszy mecz, jednakże - niestety - nie będzie dodatkowej potyczki z MODERATOREM Hajnówka. Nie będziemy zatem mieli Serii B w Szczytnie, przynajmniej w najbliższym sezonie.

Basen bez pocisków

Również historię Szczytna i okolic "zweryfikowaliśmy" primaaprilisowo. Niewielki i zaniedbany zresztą mocno akwen zwany Czerwonym Mostkiem, nie kryje w sobie najgroźniejszej broni II wojny światowej. Rakiety V-2 na nasz teren nie trafiły - o czym zapewniamy solennie wszystkich ewentualnych poszukiwaczy - amatorów staroci i chętnych terrorystów.

Market czy stowarzyszenia

Przy prawdziwości informacji o tym, że będzie "Ćwierć miliona na bezrobotnych", absolutnie fałszywy był ostatni jego fragment.

Wszystkich nadal wątpiących informujemy, że radny Tomaszewski żadnych deklaracji nam nie zgłaszał, w hali przy ul. Wielbarskiej nadal będzie się mieścił market, a stowarzyszenia nie znajdą tam dla siebie "przytułku".

Kabaretu nie będzie

Ku ubolewaniu wielu miłośników kabaretu musimy sprostować też informację o comiesięcznych występach Zenona Laskowika w muzeum w Olszynach. Tu się jednak nasuwają dwie refleksje. Z jednej strony, znając sołtysa Zygmunta Rząpa, nie jest wykluczone, iż pomysł podchwyci, a że operatywny zeń człek to i dowcip na prawdę zamienić może. Większość uwierzyła, że już teraz będzie tak, jak napisaliśmy.

Z drugiej - na cóż nam sceniczny kabaret... Samo prowincjonalne życie w naszym mieście i powiecie niesie tyle kabaretowych scen (w tym ta najważniejsza - polityczna), że już więcej nie trzeba.

Wszystkich "bohaterów" naszych primaaprilisowych "przekrętów", którzy zostali bezpośrednio "tknięci" oraz Czytelników, którym nie spodobały się nasze żarty - przepraszamy. Sądząc po liczbie telefonów i innych różnorodnych reakcji czy opinii, "Kurek" jest bardzo wnikliwie czytany. Za to, wszystkim Wam, Drodzy Czytelnicy - dziękujemy.

Halina Bielawska

2004.04.07