W miniony weekend zagrały już wszystkie nasze zespoły. Sobotnio-niedzielna seria spotkań nie wypadła jednak najlepiej. W ośmiu meczach drużyny z powiatu szczycieńskiego odniosły w sumie tylko dwa zwycięstwa i straciły aż 30 bramek.

Nawbijali naszym
Dramatyczne spotkanie w Orzyszu zakończyło się porażką Błękitnych (jaśniejsze koszulki)/fot. W. Nosowicz

LIGA OKRĘGOWA

4. kolejka

Śniardwy Orzysz - Błękitni Pasym 3:2 (1:1)

0:1 - Dawid Mikulak (24.),  1:1 -  (39.), 1:2 – samob. (65.), 2:2 – (84.-k.), 3:2 – (87.-k.)
Błękitni: Granicki, Plonkowski, Nosowicz, Mikulak, Makuszek, Młotkowski,  Dobrzyński, Rybacki (46. Tumanowicz), Kępka (86. Żubrowski), Kulesik (79. Król), Kulyk (65. Maćkowiak).

Błękitni zagrali w Orzyszu w eksperymentalnym składzie. Na boisku z różnych powodów zabrakło kilku zawodników, od których zwyczajowo zaczyna się kompletowanie wyjściowej jedenastki. Ci, którzy wybiegli na murawę, zaprezentowali się solidnie i byli bliscy wywiezienia nawet kompletu punktów.  Między słupkami stanął dawno nieoglądany na ligowych boiskach Krzysztof Granicki. Miał on do wybronienia… aż trzy rzuty karne. Z pierwszym z nich, na samym początku meczu, sobie poradził, ale w końcówce dwukrotnie skapitulował. Zespół Błękitnych miał po meczu bardzo dużo zastrzeżeń do pracy sędziego

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.