Wybudowana przed blisko trzema laty zbiorowa oczyszczalnia w Stankowie wciąż odbija się dźwierzuckim samorządowcom czkawką. Nie dość, że wbrew wszelkiej logice poprzedni wójt zdecydował zlokalizować ją na prywatnej działce, to teraz z kasy gminy trzeba wydatkować nieplanowane wcześniej środki na przebudowę przyłącza energetycznego.

Niech Wierzuk zwróci nam kasę
Przewodniczący rady Arkadiusz Nosek apeluje do Wierzuka, aby zwrócił do gminnej kasy pieniądze, które samorząd musiał wydać na skutek jego lekkomyślnej decyzji

CZY BYŁY WÓJT ZACHOWA SIĘ HONOROWO?

Podczas ostatniej sesji dźwierzuccy samorządowcy zadecydowali o przekazaniu z budżetu gminy 8 tys. zł na przebudowę przyłącza energetycznego do zbiorowej oczyszczalni w Stankowie. Przyłącze było co prawda wcześniej zbudowane, ale na innej działce – tej, na której miała pierwotnie stanąć oczyszczalnia. Były wójt Czesław Wierzuk w ostatniej chwili, w tajemnicy przed radnymi, postanowił jej lokalizację przenieść z działki komunalnej na prywatną.

- Podatnicy znów muszą płacić za błędy poprzedniego wójta – irytuje się radna Regina Bazych zastanawiając się czy kosztami przebudowy przyłącza nie powinno obciążyć się Czesława Wierzuka. Pomysł podoba się przewodniczącemu rady Arkadiuszowi Noskowi.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.