Stan nawierzchni dwuipółkilometrowego odcinka prowadzącego do zakładu utylizacyjnego w Długim Borku woła o pomstę do nieba. Asfalt pokrywający płyty betonowe w wielu miejscach jest popękany, a nawierzchnia nierówna, co sprawia sporo kłopotów przejeżdżającym tędy kierowcom ciężarówek. Dodatkowym utrudnieniem jest wąska droga i brak poboczy. Sytuację pogarsza brak nadziei na rychłą zmianę sytuacji.
Od lat kierownictwo zakładu utylizacyjnego „Saria” w Długim Borku zabiega o generalny remont prowadzącej do niego drogi od krajowej 53 i deklaruje finansowe wsparcie. Kosztem 50 tys. zł firma wykonała projekt modernizacji drogi w standardzie krajowym i przekazała go jej właścicielowi - gminie Rozogi. Ta jednak do podjęcia działań się nie kwapi. Droga co prawda leży na jej terenie, ale zakład, do którego prowadzi, już nie. - Radni i mieszkańcy mówią wprost: „my tam nie jeździmy, a podatki zasilają budżet gminy Świętajno” – tłumaczy wójt gminy Rozogi Zbigniew Kudrzycki. - Dla nas ta droga nie jest priorytetowa – dodaje.