Urząd Gminy w Szczytnie na dość krótkim odcinku drogi Dębówko – Kobyłocha postawił 4 betonowe słupy, na których mają być zainstalowane świetlówki. Nie wszyscy mieszańcy są tym zachwyceni. Dwie rodziny protestują. - Kto oświetla leśne drogi?– dziwią się.
O JEDNĄ ŚWIETLÓWKĘ ZA DUŻO
Wasilewscy i Rucińscy, mieszkańcy wsi Kobyłocha, zostali zaskoczeni niespodziewaną inwestycją. Pod ich posesjami, na niespełna 100-metrowym odcinku gmina postawiła aż cztery słupy, na których mają zawisnąć latarnie. - Pod naszym domem jedna już stoi. Po jakie licho ma jej towarzyszyć kolejna – skarży się Ewelina Rucińska. Nowy słup usytuowano naprzeciw już stojącej latarni, po drugiej stronie wąskiej drogi, co jest zupełnie bez sensu. Pani Ewelina wspomina, że przed kilkoma laty, gdy jeszcze nie było żadnego oświetlenia, na pobliskiej polanie odbywało się rykowisko jeleni. Niestety, kiedy postawiono pierwszą latarnię, zwierzęta wycofały się w głąb lasu i taka to była „korzyść” z tej inwestycji.
- Leśnych dróg raczej się nie oświetla, ale jeżeli już zaistniała taka konieczność, niechby postawiono zdecydowanie niższe słupy – postuluje pani Rucińska.