Dzisiejszy felieton piszę, jak zwykle, w niedzielne popołudnie. Tym razem jest to Niedziela Palmowa. Dziesięć dni temu odbyła się jubileuszowa, dwudziesta gala Jurandów - nagród Powiatu Szczycieńskiego i jak co roku chciałem napisać kilka słów o laureatach.
Tym razem muszę jednak odstąpić od tradycji, bowiem los spłatał mi zabawnego figla. Otóż zawsze pisałem o wybrańcach uhonorowanych za twórczość artystyczną, bo akurat na tym trochę znam się. Tymczasem tegoroczne nagrody twórcze wręczono Annie Bogusz oraz Andrzejowi i Januszowi Ałajom. Trzeba trafu, że w minionym miesiącu zachwalałem w swoich felietonach tych właśnie artystów. Nie będę zatem po raz drugi pisał tego samego. Wyszło na to, że wybrano do nagrody osoby niejako nominowane przeze mnie! Pękam z dumy, bo przecież nie miałem pojęcia, że Kapituła wyróżni akurat moich faworytów. W tej sytuacji już teraz zaczynam myśleć, czyją to twórczość opisać za rok. Natomiast dzisiaj muszę wybrać inny temat. Chyba wypadałoby napisać kilka stosownych słów o aktualnej, świątecznej niedzieli. Niedzieli Palmowej.
Co do Niedzieli Palmowej, to kilka moich osobistych wspomnień wiąże się z tym dniem.