W Wawrochach, tuż przed zakończeniem wakacji, sfinalizowano budowę eleganckiego trotuaru. Wieś cieszy się z inwestycji, bo przecież zawsze to lepiej mieć chodnik niż go nie mieć, ale są zastrzeżenia. Nie dotyczną one jakichś wad czy niedokładności położenia poszczególnych płytek, ale najbliższego otoczenia chodnika.

Niezagospodarowany pas

Za przykład może posłużyć nam trotuar biegnący wzdłuż miejscowego budynku szkolnego. Tam między ułożonymi płytkami a płotem ciągnie się pozostawiony sam sobie i niezagospodarowany pas - fot. 1. Podobnie jest przy ogrodzeniach czy parkanach innych wiejskich posesji. Mieszkańcy wsi sądzili, że robotnicy wykonają robotę kompleksowo, tj. nie tylko ułożą płytki, ale i odpowiednio zagospodarują ów teren między chodnikiem a płotami, że nasypią tam ziemi, wyrównają ją i wygrabią, a na koniec posieją trawę. Niestety, roboty zamknięto, no i wobec tego nie wiadomo co dalej. - Co z tym fantem zrobić, mamy ów pas zagospodarować sami? - zastanawiają się mieszkańcy wsi.

BEZ OGLĄDANIA SIĘ NA ROBOTNIKÓW

Rok szkolny tuż, tuż (gdy to piszemy, jest 27 sierpnia), więc szkolny woźny pan Sylwester Skonieczny z Wawroch sam się wziął do roboty. Nie oglądając się na nikogo, zabrał się do wycinania pozostawionych przez wykonawcę chodnika drobniejszych chaszczy i krzaków pleniących się pod płotem. Pomagały mu w tym dzielnie inne pracownice miejscowej placówki oświatowej - fot. 2.

Przy okazji ta grupka pracowitych osób zwróciła „Kurkowi” uwagę na sterczące pnie po mirabelkach. Jeszcze niedawno te drzewka rosły wzdłuż szkolnego płotu, ale gdy rozpoczęto chodnikową inwestycję, wszystkie je usunięto. Tyle, że nie zostały one wykarczowane z korzeniami, a jedynie ucięte i to dość wysoko nad ziemią, co widać na zdjęciu nr 2 (szczegół w żółtym otoku).

Wskutek tego, jak zauważył pan woźny, będą spore kłopoty z należytym wykoszeniem trawy rosnącej pod płotem. - Chodnik niby został skończony, ale ów pozostawiony sam sobie pas między płytkami a wiejskimi płotami powoduje, że cała ta chodnikowa inwestycja wygląda na robotę wykonaną byle jak - skarży się sołtys wsi Stanisław Turski. A to i tak nie wszystko, co draźni mieszkańców wsi. Kawałek dalej za szkołą usytuowana jest wiejska hydrofornia, do której prowadzi odrębna droga. Jej wjazd cały został zawalony gruzem powstałym w trakcie przycinania i obrabiania płytek chodnikowych oraz krawężników - fot. 3. Robotnicy, zamiast wywieźć te odpadki w odpowiednie do tego miejsce, wyrzucili je pod hydrofornią. - Co to ma być, co to za robota? - denerwuje się pan Stanisław. Dzień później miał nastąpić odbiór prac związanych z nowym chodnikiem. Mieszkańcy wsi liczyli na to, że wówczas wyjaśni się sprawa zagospodarowania owego pasa biegnącego między trotuarem a wiejskimi płotami. I co? Niestety, wykonawca w ogóle nie zjawił się we wsi ani tego dnia, ani następnego.

OSTRY KONTRAST

Na skrzyżowaniu ul. ks. Władysława Łaniewskiego z Pasymską pojawiły się ostatnio estetyczne, znane nam z innych miejsc, tabliczki z nazwami tych traktów. Jak zauważa nasz stały Czytelnik, poprzez tę swoją nowość ostro kontrastują z betonowym poszczerbionym słupem energetycznym i krzywymi nad wyraz chodnikami biegnącymi tuż obok - fot. 4.

 

Trudno nie przyznać naszemu Czytelnikowi racji, ale cóż, może niedługo te pamiętające zamierzchłe czasy chodniki, tak jak tabliczki zostaną zastąpione nowymi? A tak przy okazji, to warto, naszym zdaniem, zwrócić uwagę

 

na jeszcze inny aspekt całej tej sprawy. Otóż narożnik, na którym umieszczono słupek dźwigający tabliczki, nie jest jakiś malutki, tymczasem postawiono go tak, jakby dookoła nie było innego, wolnego miejsca. Skąd taki wniosek? Cóż, popatrzmy, jak rzecz wygląda oglądana z perspektywy kierowcy wjeżdżającego w ul. Łaniewskiego od strony stacji benzynowej - fot. 5.

 

Ramiona tabliczek, niestety, zasłaniają drogowy znak, z którego tarczy możemy odczytać jedynie jakieś cyferki - 3,5 t, ale czego miałyby one dotyczyć, nie bardzo wiadomo, chyba nie nośności mostu, bo przecież w tej okolicy niczego takiego nie ma. Niedaleko nowych tabliczek stoi dość stara, ale jeszcze całkiem zdatna do użytku ławeczka.

 

Niestety, w jej bardzo bliskim sąsiedztwie wystaje z ziemi jakaś dziwaczna rurka czy też pręt, o który bardzo łatwo można zawadzić, sadowiąc się albo wstając z zielonego siedziska - fot. 6.

I jeszcze jedno - na drugim końcu ulicy, gdzie przechodzi ona w ul. Niepodległości, także postawiono nowe tabliczki i to na nowym słupku. Cóż, stary zapomniano usunąć - fot. 7, co podajemy pod rozwagę miejskim służbom porządkowym. Te zaś są mocno ostatnio zajęte, bo szykują pospiesznie skwer pod pomnikiem Orła Białego.

KRZĄTANINA POD POMNIKIEM

 

Zielony teren z pomnikiem Orła Białego, który nie tak dawno był przedmiotem protestów niektórych mieszkańców miasta z powodu nadmiernej ich zdaniem wycinki drzew, obecnie przeistacza się w ukwiecony skwer. Tuż przed 1 września zaroiło się na nim od sadzonek najróżniejszych krzewów: berberysów, irg, trawuł, forsycji itp. A wszystko to z wielką pieczołowitością sadziła w ziemi kilkuosobowa mieszana brygada miejsko-ZUK-owska pod wodzą Sylwii Orzoł. i Dominiki Ziółkowskiej. Projekt i przygotowanie roślin był autorstwa Izabelli Rygielskiej. Szefowa brygady powiedziała „Kurkowi”, że jak upora się z nasadzeniami i dosieje jeszcze trawy, zakątek będzie piękny - fot. 8. Cóż, nie protestowaliśmy. Na zakończenie zwróćmy jeszcze uwagę naszych Czytelników, na dwóch niedużych chłopców, których widać po prawej stronie zdjęcia, a stojących tuż obok brygadzistki... Kilka minut później spotkaliśmy ich w zupełnie innym miejscu i wówczas powiedzeli „Kurkowi”, że bardzo podoba im się skwer pod pomnikiem Orła Białego.

 

Chcieli nawet włączyć się do prac związanych z jego urządzaniem - mogliby pomóc choćby przy podlewaniu. Niestety, jakoś nie mieli śmiałości zwrócić się z tym do brygadzistki, no i teraz tego żałują. Cóż, odrzekliśmy im, że nie wszystko stracone, przecież mogą wrócić na skwer i zaoferować swoją pomoc, ta na pewno nie zostanie odrzucona. Chłopcy, usłyszawszy to, popędzili czym prędzej z powrotem. Oto - należałoby podkreślić - godna pochwały postawa tak młodych ludzi.

foto i tekst: M.R.P.