W Miejskim Ośrodku Kultury w Pasymiu otwarto wystawę haftów gobelinowych Elżbiety Chrzanowskiej. Autorka, która artystycznej pasji oddaje się już od kilkunastu lat, zdradziła uczestnikom wernisażu tajniki swojego niełatwego warsztatu. Przy okazji podsumowano też niedawny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Obrazy malowane igłą

HAFTY PANI ELŻBIETY

Wystawę haftu gobelinowego Elżbiety Chrzanowskiej w pasymskim MOK-u można oglądać od środy 9 lutego. Autorka, na co dzień pracownik administracyjny w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, tworzy już od piętnastu lat. Jak mówi, artystyczną pasją zaraziła się od koleżanki, u której zobaczyła wykonane taką właśnie techniką prace. Pani Elżbieta początkowo używała haftu krzyżykowego, by potem przejść do trudniejszego, wymagającego większej precyzji i cierpliwości haftu gobelinowego. Tematyka prezentowanych na wystawie prac jest bardzo zróżnicowana, ale łączy je jedno – na ogół są one odwzorowaniami znanych obrazów. Wśród prezentowanych w Pasymiu haftów znalazły się m.in. inspirowane „Ostatnią wieczerzą” czy „Damą z łasiczką”. Przy okazji wernisażu pani Elżbieta zdradzała zebranym tajniki swojego warsztatu, a służyła jej do tego niedokończona jeszcze praca pt. „Sianokosy”. Każdy chętny mógł chwycić igłę i spróbować sił w niełatwej technice gobelinowej. Jak zdradziła autorka, wykonanie jednego obrazu zajmuje jej od tygodnia do nawet trzech miesięcy.

- Jestem osobą, która nie umie usiedzieć w miejscu. Haftowanie to mój sposób na odpoczynek – mówi Elżbieta Chrzanowska. Wiele swoich prac sprzedała, często wykonuje je na zamówienie. Niektóre trafiły nawet poza granice kraju, w tym do Niemiec czy Austrii.

PODZIĘKOWANIA ZA ORKIESTRĘ

Środowy wernisaż stał się również okazją do podsumowania niedawnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Pasymiu. Dyrektor MOK-u Mariola Szuszkiewicz oraz naczelnik pasymskiej OSP Romuald Małkiewicz wręczyli podziękowania osobom oraz instytucjom, bez których impreza nie mogłaby się odbyć. Co ważne, powędrowały one nie tylko do przedstawicieli władz samorządowych czy sponsorów, ale także uczniów miejscowych szkół i młodych wolontariuszy kwestujących podczas finału z puszkami na pasymskich ulicach. Bez zaangażowania i udziału dzieci oraz młodzieży, jak podkreślają organizatorzy, pasymski finał nie byłby tak udany i nie zgromadziłby dość dużej liczby mieszkańców. Za rok w Pasym chce przeprowadzić finał WOŚP już jako odrębny sztab, a nie, jak to było do tej pory, jako filia sztabu szczycieńskiego. Wiadomo już także, co znajdzie się wśród licytowanych przedmiotów. Elżbieta Chrzanowska zgodziła się wykonać gobelin z fragmentem dekoracji do tegorocznej imprezy przygotowanej przez plastyczkę Danutę Choroszewską-Clausen.

(ew)/fot. E. Kułakowska