Po utracie domu doszczętnie pochłoniętego przez ogień, rodzina Zielińskich pragnie jak najszybciej postawić nowy. Przy jego budowie trwają już intensywne prace.
Rodzina Zielińskich, która straciła dorobek całego życia w pożarze, ma teraz poważny problem lokalowy. Siedmioro dzieci w wieku od 3 do 15 lat oraz rodzice gnieżdżą się w jednym pokoju o pow. 30 m2 u rodziny, korzystając wspólnie z jednej kuchni i łazienki. Wójt Rozóg Józef Zapert co prawda zaproponował pogorzelcom lokal zastępczy w Orzeszkach, ale zupełnie nie nadaje się on do użytku. - To pomieszczenie na poddaszu o pow. ok. 12,5 m 2 bez łazienki, prądu i wody, z możliwością przebicia się przez ścianę i zrobienia tam maleńkiego pokoiku – relacjonuje Halina Zielińska. Rodzina odrzuciła ofertę wójta. Ten zaproponował więc lokal zastępczy w Spalinach, ale i w tym przypadku pogorzelcy też mają uwagi.
- Musiałabym szóstkę dzieci przenieść do innej szkoły – mówi pani Halina.