- Jak tak może być, że na przechodniów i klientów kawiarni spadają ptasie odchody – denerwuje się Bożena Rauschecker z Niemiec, która przyjechała do Szczytna na wakacje z wnukami. Chodzi konkretnie o jeden z budynków na ul. Odrodzenia, z którego wprost na chodnik lecą nieczystości. Pani Bożena interweniowała w tej sprawie w urzędzie, ale bez skutku.
Kawki i gołębie okupujące ulicę Odrodzenia to problem, z którym miasto od lat nie może sobie poradzić. Nieskuteczne okazały się próby odstraszenia ptaków m.in. przy pomocy emitowanych nagrań z odgłosami drapieżników. Z kolei sprzątanie chodników przy użyciu specjalnego urządzenia daje efekt tylko na krótko, bo trotuary zaraz są na nowo zanieczyszczane. Jeszcze do niedawna problem nasilał się głównie jesienią i zimą, ale ostatnio ptaki dają się we znaki mieszkańcom i turystom także latem. Na chodnik obok jednego z budynków na ul. Odrodzenia raz po raz spada zaschnięte ptasie guano, a czasem nawet martwe kawki.