Młodzi wolontariusze wspomagający przytulisko w Wielbarku nie tylko wyprowadzają psy na spacery, ale też organizują zbiórki, prowadzą stronę na portalu społecznościowym oraz szukają im nowych właścicieli. Jedną z nich jest Kornelia Kostrzewa. Uczennica Zespołu Szkół nr 2 w Szczytnie kocha zwierzęta od dziecka i nigdy nie przechodzi obojętnie, kiedy dzieje się im krzywda.
PSY WYJEŻDŻAJĄ NAWET ZA GRANICĘ
W Wielbarku, podobnie jak i w innych miejscowościach powiatu, funkcjonuje przytulisko, do którego trafiają zwierzęta porzucone lub zgubione przez właścicieli. Przebywają tam do czasu znalezienia im nowych domów. Jeśli to się nie udaje, wówczas są zawożone do schroniska „Nadzieja” w Napierkach, z którym gmina ma podpisaną umowę. Burmistrz Wielbarka Grzegorz Zapadka podkreśla jednak, że przytulisko ma duże sukcesy jeśli chodzi o adopcję czworonogów. - Trzeba tu pochwalić młodych ludzi z naszej gminy, że poprzez swoje działania pozyskują wiele osób z zewnątrz. Nasze psy wyjeżdżają nawet za granicę – cieszy się burmistrz. Bardzo dobre zdanie o wolontariuszach ma również przewodniczący Rady Miejskiej Robert Kwiatkowski. - Warto podziękować tym naszym młodym aktywnym ludziom, którzy uczą się tam wolontariatu – mówi. Spośród nich wyróżnia Kornelię Kostrzewę. - Dla mnie to niekwestionowana liderka tej grupy, która organizuje mnóstwo akcji związanych z dożywianiem i adopcjami – podkreśla przewodniczący.
KAŻDA ROBI SWOJE
Chwalona przez szefa rady wolontariuszka mieszka w Głuchu, gdzie jej rodzice prowadzą gospodarstwo agroturystyczne.