Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku podjął uchwałę zezwalającą na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Andrzeja Janowskiego, na którym ciąży podejrzenie o niezasadne pobranie ponad 40 tys. zł z tytułu kosztów dojazdu do pracy. Został on także zawieszony w czynnościach służbowych. Sędzia z tym rozstrzygnięciem się nie zgadza i złożył odwołanie do Sądu Najwyższego.
Przypomnijmy. Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie pod koniec ubiegłego roku wszczął postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Sądu Rejonowego w Szczytnie Andrzeja Janowskiego. Powodem było to, że w latach 2010 – 2018 miał on pobrać nienależnie ponad 40 tys. zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu do pracy na trasie Iława – Szczytno. Zgodnie z ustawą Prawo o ustroju sądów powszechnych, zasadą jest, że sędzia powinien mieszkać w miejscowości, w której orzeka. Jednak w uzasadnionych przypadkach prezes sądu okręgowego może wyrazić zgodę na zamieszkiwanie w innej miejscowości. Wtedy przysługuje mu zwrot kosztów dojazdu. Dziesięć lat temu Andrzej Janowski taką zgodę otrzymał. Na jej podstawie co miesiąc składał do prezesa Sądu Rejonowego w Szczytnie wnioski o zwrot poniesionych kosztów przejazdów z pracy i do pracy. Jednak na początku października ubiegłego roku prezes Sądu Okręgowego w Olsztynie nabrał wątpliwości co do rzetelności rozliczeń dokonywanych przez sędziego, który, jak się okazało miał wynajmować mieszkanie w Szczytnie.