W Radostowie (gm. Rozogi) rozprzestrzeniający się błyskawicznie pożar pochłonął całkowicie kompleks mieszkalno-gospodarczy obejmujący trzy budynki.

W szalejących płomieniach zginęły dwa psy i spaliły się maszyny rolnicze. Na szczęście mieszkańcy ocaleli.

Ogień zabrał im wszystko

Pożar wybuchł w środku dnia (we wtorek 31 lipca) w drewnianej stodole, skąd rozprzestrzenił się na sąsiadujące z nią budynki gospodarcze. Część jednego z nich, zaadaptowaną na mieszkanie, zasiedlała 9-osobowa rodzina państwa Zielińskich, mających dzieci w wieku od 3 do 15 lat. Choć w akcji gaszenia pożaru brało udział aż 11 zastępów strażackich, drewniana stodoła spłonęła doszczętnie, a z murowanych obiektów pozostały tylko popękane ściany. Strażakom udało się natomiast zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu ognia na sąsiednie budynki mieszkalne. W pożarze przepadł cały dorobek życiowy rodziny. Ojciec przebywał w tym czasie daleko poza domem, w Niemczech gdzie pracuje od kilku lat w firmie stawiającej domy.

- W kraju, choć pracował po godzinach, nie był w stanie zarobić na godziwe utrzymanie naszej gromadki - żali się mama siedmiorga dzieci, która jeszcze nie całkiem otrząsnęła się z tragedii.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.