Jarosław Niksa z Zabiel w pożarze garażu stracił warte kilkadziesiąt tysięcy złotych elektronarzędzia, które służyły mu do pracy. Mężczyzna nie ubezpieczył mienia, a zgromadzone wraz z żoną oszczędności wydał jesienią na urządzenie podwórza.

PAMIĘTNA NOC
Rodzina Jarosława Niksy z Zabiel na długo zapamięta noc z 11 na 12 lutego. Kiedy domownicy kładli się spać, nie podejrzewali, że za chwilę znajdujący się w pobliżu domu garaż stanie w ogniu. - Po godzinie 23.00 poszedłem wyłączyć pompę elektryczną w piecu centralnego ogrzewania. Kiedy wyjrzałem przez okno, nie zauważyłem nic podejrzanego i poszedłem spać – opowiada pan Jarosław, który mieszka wraz z żoną i 6-letnim synkiem.