Oko turysty

Dość ciekawą, choć mocno ograniczoną tekstowo korespondencję pn. "Oko turysty" otrzymaliśmy kilka dni temu od stałego "internetowego" Czytelnika z Niemiec, pana Petera Smiarowskiego. Autor w części tekstowej w zasadzie ogranicza się do pozdrowień dla redakcji i Czytelników, jeśli zaś chodzi o sferę wizualną, tu przedstawia nam szereg intrygujacych fotografii opatrzonych celnymi mini-komentarzami. Peter Smiarowski musiał gościć w Szczytnie bardzo niedawno, z początkiem wiosny, albowiem scenki, jakie uchwycił w obiektywie aparatu wydarzyły się dosłownie kilka dni temu.

Oto pierwsza, przedstawiona na fot. 1. Ów obrazek autor zatytułował tak: "Szczytno - porządki" dodając taki komentarz: zginął śnieg, a piasek jeszcze nie.

Inna jego obserwacja udokumentowana została na fot. 2 nazwanej "lodowe łabędzie".

A do tego arcykrótki komentarz - łabędzie przyleciały za wcześnie. Zdjęcie uzupełnia fot. 3 opatrzona z kolei tytułem: "rybak łowi rybki dla łabędzi".

Nic dodać, nic ująć. Nie dalej jak w czwartek (27 marca) udałem się nad jezioro Domowe Małe, gdzie istotnie nie tylko można zobaczyć "lodowe łabędzie", ale i mnóstwo innych ptaków.

Białe plamki na fot. 4 to właśnie dziesiątki rybitw. Są dużo mniejsze od łabędzi, ale jak i one zjawiły się w Szczytnie za wcześnie, więc teraz wspólnie koczują na lodzie.

A swoją drogą, sporą ciekawostką jest to, a z czego mało kto sobie zdaje sprawę, iż łabędź to największy ptak latający na świecie! Choć ustępuje rozpiętoscią skrzydeł największemu drapieżnikowi - kondorowi wielkiemu (235 cm wobec 320 cm), to zdecydowanie przewyższa go wagą. Podczas gdy dorosły kondor osiąga 12 kg, to łabędź niemy aż 22,5 kg!

MAŁA KOLIZJA TAKA (fotoreportaż na gorąco)

Zaczęło się od tego, iż dostawczy samochód ciężarowy usiłował zatrzymać się przy sklepie. Przywiózł towar, więc żeby nie było wiele noszenia, kierowca cofał pojazd, aby ten znalazł się jak najbliżej drzwi. Cofał, cofał i nagle buch!!!

Z hukiem walnął w znak drogowy - fot. 5.

Po tej kolizji nastąpiła faza druga zdarzenia - oglądanie skutków zderzenia - fot. 6.

Kierowca i jego pomocnik dokonują bacznych oględzin samochodu, szacując szkody. Wiadomo, w konfrontacji sporego auta ze znakiem drogowym, uszczerbek mógł ponieść jedynie ten drugi, znacznie delikatniejszej konstrukcji.

Faza trzecia - sprawcy czynu (uszkodzenia znaku) nie opuścili jednak areny zdarzeń, a przystąpili, co godne jest podkreślenia, do naprawy zniszczeń.

Parę silnych ruchów, hop, hop, razem! I znak drogowy na powrót stoi w idealnym pionie. Tyle że u podstawy jest już nieco nadwerężony, kolizja ta nie była bowiem pierwsza. Rodzi się zatem pytanie, ile jeszcze takich uderzeń znak ów wytrzyma, nim runie nieodwołalnie i ostatecznie na trotuar.

POLITYCZNA GRA PLANSZOWA

Zapewne każdy mieszkaniec naszego miasta, a już na pewno dzieci, zauważyły w szczycieńskich sklepach dość ciekawy produkt z rodzaju takich, które służą nam ku rozrywce i zabawie. Chodzi tu o satyryczną grę planszową "Tygiel polityczny", której opakowanie (pudełko) prezentowane jest na fot. 9.

Widnieją na nim twarze ulubionych, bądź znienawidzonych (zależnie od tego, jaką reprezentujemy opcję) polskich polityków. Zasiadając do gry możemy dać im ostro do wiwatu, a przy tym zaznać, choć tylko ułudnie, sporej satysfakcji płynącej z posiadania przeogromnej władzy i nie mniejszych pieniędzy.

Jedno, co nieco zniechęca do kupna gry, to jej dość wygórowana cena - 64 zł. Producentem jest nieduża fabryczka ulokowana nieopodal Gdyni.

Ale dla miłośników symulacyjnych zabaw strategiczno-politycznych jest i dobra wiadomość. Ostatnio na naszym miejscowym rynku pojawiła się znacznie ciekawsza odmiana tej gry, dotycząca naszego grajdołka, a w dodatku - i tu uwaga - jej cena jest znacznie niższa i wynosi jedynie 25 zł. Jej produkcją zajął się nowopowstały w specjalnej strefie podszczycieński zakład poligraficzny, który para się także produkcją płyt CD.

Bajecznie kolorowe pudełko - fot. 10, opatrzone wizerunkami szczycieńskich tuzów kusi do gry, że nic, a tylko od razu rozerwać opakowanie, bo rączki swierzbią...

Co znajdziemy w środku? Piękną wielopolową, kolorową planszę, rozmaite pomocnicze gadżety typu pieniądze, mandaty radnych, przykładowe teksty przemówień, legitymacje partyjne oraz... katapultę. Tym urządzeniem, rodem ze średniowiecznych pól walk, będziemy mogli dowolnego polityka wysadzić z hukiem z fotela. Są oczywiście i pionki, tutaj figurki, przedstawiające naszych miejscowych prominentów. Prezentowany jest cały skład rady, jest burmistrz i jego zastępczyni, a także starosta i co bardziej szacowne postacie typu komendanci, prezesi, dyrektorzy itp.

Jedną z najpiękniejszych figurek, która równocześnie cieszy się wśród graczy największym powodzeniem jest miniaturowa postać przewodniczącej Rady Miejskiej. To rzeźbiarskie dziełko wykonane z mahoniowego drewna obleczono w szaty w stylu klasycznym - greckim - fot. 11.

2003.04.01