Czas późniejszej wiosny to w Kościele katolickim tradycyjnie okres komunijny – moment, gdy dzieci po raz pierwszy przystępują do spowiedzi i przyjmują Ciało Chrystusa.

Okres komunijnyIdea wciąż pozostaje ta sama, ale przez ostatnie dziesięciolecia stopniowo zmieniała swój charakter otoczka związana z tym szczególnym momentem. Wiele osób w dojrzałym już wieku raczej nie pamięta, by do kościoła zapraszano rodzinę z całej Polski, a potem wszyscy udawali się na przyjęcie do restauracji. Wystarczył w miarę zwyczajny obiad w domu, na który ewentualnie zaproszono chrzestnych. Niejeden osiemdziesięcio, - siedemdziesięcio- czy nawet pięćdziesięciolatek często nie przypomina sobie, by dostawał z tej okazji jakiś większy prezent, większe pieniądze. Liczyło się głównie przeżycie. Dziś często musi być superrower, hulajnoga elektryczna, najnowocześniejszy smartfon, komputer itp.

Dla wielu osób, które przyjdą na uroczystość pierwszej komunii, najważniejszą sprawą jest zrobienie setek zdjęć, na których uwiecznione zostanie dziecko z danej rodziny. Wystarczy sobie wyobrazić, jak takie gromadne klikanie w telefony zakłóca to przebieg tej szczególnej mszy i rozprasza i tak już z lekka rozproszone dzieci. W minioną sobotę do pierwszej komunii przystępowano w dwóch turach w kościele WNMP (fot.1). Pod świątynią oraz na pobliskich ulicach i tak było tłoczno (fot. 2) , a iluś kierowców złamało zakazy parkowania w wybranych miejscach. We wspomnianej świątyni obowiązywał wprowadzony przez duchownych zakaz wykonywania zdjęć (i filmowania) podczas mszy. Od tego był wyznaczony fotograf. Czy ktoś nie wytrzymał i zakaz złamał? Nie będziemy odpowiadali na to pytanie.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.