Wbrew pesymistycznym prognozom, kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy okazał się dużym sukcesem. W powiecie szczycieńskim zebrano w sumie przeszło 40 tys. złotych. W samym Szczytnie padł rekord zbiórki, a Wielbarku w puszkach wolontariuszy znalazło się po raz pierwszy w historii akcji ponad 10 tys. złotych. Wynik byłby pewnie jeszcze lepszy, gdyby nie mniejsze zaangażowanie w tegoroczny finał Pasymia.galeria >>

 

Wbrew pesymistycznym prognozom, kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy okazał się dużym sukcesem. W powiecie szczycieńskim zebrano w sumie przeszło 40 tys. złotych. W samym Szczytnie padł rekord zbiórki, a Wielbarku w puszkach wolontariuszy znalazło się po raz pierwszy w historii akcji ponad 10 tys. złotych. Wynik byłby pewnie jeszcze lepszy, gdyby nie mniejsze zaangażowanie w tegoroczny finał Pasymia.

Orkiestra się nie znudziła

OKAZJA DO REWANŻU

Kolejny, siedemnasty już finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbył się w niedzielę 11 stycznia. Jak co roku, od rana, na ulice Szczytna oraz okolicznych miejscowości wyszli wolontariusze zaopatrzeni w charakterystyczne puszki i identyfikatory. W stolicy powiatu kwesta odbywała się głównie pod kościołami oraz dużymi marketami. Po raz pierwszy do akcji w mieście włączyli się strażacy z miejscowej OSP. Wśród nich był Marcin Koziatek, który wraz z harcerkami działającymi przy Gimnazjum nr 1 oraz kolegą zbierał pieniądze przed kościołem Wniebowzięcia NMP.

- Uczestniczę w Orkiestrze już szósty rok i mogę spokojnie powiedzieć, że tym razem jest najsłabiej. Dużo osób mija nas, nie wrzucając nic do puszek - mówił „Kurkowi” Marcin Koziatek. Jego zdaniem wpływ na to miały m. in. doniesienia prasowe o tym, że pieniądze zebrane w ramach akcji w części są przeznaczane na jej organizację, a nie pomoc dzieciom. Sam jednak zapowiada, że nadal będzie wspierał inicjatywę zapoczątkowaną przez Jerzego Owsiaka.

- W listopadzie urodził mi się synek, Kuba, który wkrótce po przyjściu na świat skorzystał ze sprzętu zakupionego przez WOŚP. Teraz mam okazję, by się zrewanżować - zdradza strażak-ochotnik. Mimo pesymizmu wolontariuszy, po południowej mszy do puszek ustawiały się już kolejki wiernych wychodzących z kościoła.

CAŁYM SECEM ZA OWSIAKIEM

Hojni byli także ci, którzy w niedzielę wybrali się na zakupy do Kauflandu.

- Naprawdę sporo ludzi daje nam pieniądze. Jest bardzo dobrze - komentował Łukasz Wróbel, biorący udział w Orkiestrze po raz trzeci. Choć wśród wolontariuszy dominowała młodzież, to jednak nie zabrakło również i dorosłych. Pod Kauflandem kwestowała Bożena Borodziuk, nauczycielka. W orkiestrowym finale uczestniczyła już po raz siódmy.

- Jestem całym sercem za tą akcją. Udział w niej daje mi dużo satysfakcji, bardzo sobie cenię taki kontakt z ludźmi - mówi pani Bożena. Sama również ma chore dziecko, które od lat leczone jest w rozmaitych poradniach zaopatrzonych w sprzęt zakupiony przez WOŚP.

W tym roku nad bezpieczeństwem wolontariuszy czuwało 35 policjantów z KPP oraz 26 słuchaczy WSPol. Podczas finału w powiecie szczycieńskim nie odnotowano żadnych incydentów związanych ze zbiórką pieniędzy.

GRANIE W MDK-U

Tradycyjnie w stolicy grodu orkiestrowym centrum był Miejski Dom Kultury, gdzie mieścił się sztab kierowany przez Andrzeja Maternę. Odbywało się tu szereg imprez związanych z finałem. Już w sobotę wieczorem zorganizowano koncert rockowy z udziałem zespołów ze Szczytna oraz Ciechanowa. Zgromadził on blisko 200 osób. W niedzielne przedpołudnie wystawiono spektakl dla milusińskich, a po południu odbył się koncert połączony z loterią i licytacją orkiestrowych gadżetów. Tym razem przyciągnął on dość liczną publiczność. Na emdekowskiej scenie zaprezentowali się m. in. uczniowie miejscowych szkół, zespoły śpiewacze, a także młodzież ze Studia Piosenki „Pod sceną” oraz tancerze z Aneksu. Podczas licytacji można było kupić koszulki, kubki, kalendarzyki, a nawet obraz czy gigantycznego misia.

OBJAZD ZE STRAŻAKAMI

Oryginalny przebieg miał finał WOŚP w gminie Jedwabno. Już po raz drugi młodzi wolontariusze pod kierunkiem szefowej miejscowego GOK-u Jolanty Pietruczuk objeżdżali gminę ... wozami strażackimi należącymi do OSP Jedwabno i OSP Szuć. Wysłannicy Orkiestry odwiedzili cztery wsie-bazy, gdzie czekało na nich oraz mieszkańców szereg atrakcji. Na trasie uczestników akcji znalazały się Lipniki, Witowo, Szuć oraz Nowy Dwór. W każdej miejscowości do pomocy wolontariuszom włączyli się aktywnie sołtysi, którzy przekazywali gadżety, przeznaczone na licytację podczas finału w jedwabieńskim GOK-u. Niemałą pomysłowością popisali się przy tym mieszkańcy Witowa. Ofiarowali oni na rzecz WOŚP wykonaną własnoręcznie kukłę Jerzego Owsiaka. Zorganizowali zabawę taneczną, w której udział wzięła nawet przewodnicząca Rady Gminy Maria Pyrzanowska oraz sołtys Roman Wiśniewski. Młodzież wykonała również autorską piosenkę skomponowaną specjalnie na tę okazję. Z kolei w Szuci na zmarzniętych wolontariuszy czekało ognisko oraz obiad przygotowany przez sołtys Mariannę Barańską. Objazd gminy zakończył się w Nowym Dworze. Program przygotowany przez to sołectwo wypadł najokazalej. Próbkę swoich artystycznych umiejętności dały najpierw dzieci i młodzież, a po nich z minispektaklem wystąpili dorośli. Było też stoisko kulinarne i wspólna zabawa. Mieszkańcy Nowego Dworu okazali się niezwykle hojni - w przeliczeniu na jedną osobę zebrali najwięcej pieniędzy w porównaniu do innych miejscowości w gminie. Finał ze „światełkiem do nieba” odbył się w Jedwabnie. Na podsumowującym akcję koncercie wystąpiła miejscowa młodzież oraz gitarzysta Piotr Krępeć. Wolontariusze z Jedwabna zebrali w sumie 4 tys. 190 złotych.

- Cała impreza nie odbyłaby się, gdyby nie pomoc sołectw oraz strażaków ochotników i naszych wolontariuszy - podkreśla Jolanta Pietruczuk.

REKORDOWY WIELBARK

Wiele ciekawego działo się również w Wielbarku. Już w piątek odbyła się kwesta na rzecz Orkiestry w miejscowych szkołach. W sobotę w GOK-u dorośli mieszkańcy bawili się na balu karnawałowym połączonym z aukcją przedmiotów podarowanych przez sponsorów. Z kolei w niedzielę zabawę mieli najmłodsi, a wieczorem odbyła się dyskoteka dla młodzieży. Dochód z obu imprez zasilił konto Orkiestry. Na ulicach Wielbarka od rana kwestowało 20 wolontariuszy. Tegoroczna zbiórka okazała się rekordowa. Po raz pierwszy w historii, wielbarski sztab zebrał ponad 10 tys. złotych. To blisko 3 tysiące więcej niż podczas poprzedniego finału.

- W ubiegłym roku też pobiliśmy rekord, a w tym było jeszcze lepiej - cieszy się szefowa wielbarskiego sztabu WOŚP Anna Musiał.

MINIMALNIE SŁABIEJ

Mnieszy zasięg, o czym już pisaliśmy, miała tegoroczna akcja w Pasymiu. W drugim mieście powiatu tym razem odbyła się jedynie kwesta uliczna. W jej trakcie zebrano 1 tys. 468 złotych. To niewiele, zważywszy, że przed rokiem w miasteczku nad Kalwą uzbierano ponad 10 tys. złotych. Lepszy od Pasymia wynik osiągnęło Świętajno - 2 tys. 308 zł. Kwestowano też w Olszynach (700 zł) i Lipowcu (331 zł). Więcej niż przed rokiem pieniędzy udało się zebrać w samym Szczytnie. Ze stolicy powiatu na konto Orkiestry trafiło 21 tys. 400 złotych. W tej kwocie są datki pochodzące ze zbiórki w WSPol (2 tys. 100 zł) oraz pieniądze uzyskane podczas turnieju piłkarskiego rozegranego w hali im. Huberta Wagnera - 1 tys. 800 złotych (łącznie podczas zmagań zebrano 2 tys. zł, ale 200 zł jedna z miejscowych firm przekazała bezpośrednio na konto WOŚP). W sumie w powiecie szczycieńskim uzyskano kwotę ponad 40 tys. złotych. To wynik minimalnie gorszy niż przed rokiem. Z efektów tegorocznej akcji cieszy się szef szczycieńskiego sztabu Andrzej Materna. Mimo to odczuwa lekki niedosyt.

- W tym roku naprawdę nie było źle. Gdyby jeszcze bardziej włączył się Pasym, to pobilibyśmy rekord dotychczasowych zbiórek - mówi.

Ewa Kułakowska