Błękitni z wyjazdowym punktem* Zastój Gwardii* Perkun zagrał po przerwie* Wałpusza poległa pod Grunwaldem* Omulew lepsza w derbach* Szczycieńskie rezerwy bez zawodników i bramek
LIGA OKRĘGOWA
10. kolejka
GKS Stawiguda - Błękitni Pasym 1:1 (0:0)
1:0 – (69.), 1:1 – Bartosz Nosowicz (77.)
Błękitni: Brzozowski, Mikulak, Świercz, Brzeziński, Rybacki (46. Makuszek), Konopka, Młotkowski (60. Plonkowski), Kępka (78. Żukowski), Nosowicz, Król (66. Trzebiński), Kulesik.
Zespół z Pasymia miał w Stawigudzie sporo szczęścia i wywiózł cenny punkt. W pierwszej połowie gości uratował słupek po strzale głową, po zmianie stron, jeszcze przy stanie 0:0, futbolówka wylądowała na poprzeczce bramki Brzozowskiego. W paru innych sytuacjach pasymski golkiper udanie interweniował, ale w 69. min piłka znalazła wreszcie drogę do jego bramki. Błękitni mimo grania poniżej swoich możliwości też wypracowali swoje okazje i wkrótce zrewanżowali się drużynie beniaminka. W 77. min Nosowicz poradził sobie z atakującymi go obrońcami GKS-u i z bliska trafił do siatki. Tuż przed końcowym gwizdkiem miejscowi mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale ponownie na posterunku był Brzozowski.
Do gry w Błękitnych, po dłuższym okresie nieobecności, powrócił Cezary Trzebiński.
Gwardia Szczytno – Orlęta Reszel 0:3 (0:2)
0:1 – (11.), 0:2 – (25.), 0:3 – (68.)
Gwardia: Cichy, Woźniak (62. Nysztal), Magnuszewski, Ł. Krajza, Murawski (67. Romanov), Ciebień, Kwiecień, Chrzanowski (75. Rybski), Zaborowski (52. Jodełka, 90. Zalewski), R. Krajza (82. Rudnicki), Wnuk.
Część drużyn z dolnych rejonów tabeli wygrała swoje mecze, Gwardia ma najwyraźniej zastój i znalazła się niepokojąco nisko. Inna rzecz, że tabela jest mocno spłaszczona i wystarczą dwa dobre występy, by bardzo dużo zmienić. Trzeba jednak zagrać na trochę wyższym poziomie niż przeciwko Orlętom.