Radna Malwina Prusińska zarzuca burmistrzowi Stefanowi Ochmanowi, że w ciągu zaledwie roku zaciągnął kredyty i pożyczki na łączną kwotę 33 mln zł, a efektów tego w postaci inwestycji nie widać. - To nieprawda – odpowiada włodarz, przedstawiając zupełnie inne dane.

Ostre spięcie o kredyt
- Od objęcia przeze mnie urzędu do dziś zadłużenie z kredytami i pożyczkami wynosi 6,9 mln zł, a nie 33 mln – mówi burmistrz Ochman, negując wyliczenia podawane przez radną Malwinę Prusińską

APEL O ROZSĄDEK

Podczas majowej sesji radni miejscy debatowali nad projektem uchwały przewidującej zaciągnięcie kredytu w wysokości blisko 8 mln złotych. Z tej puli 4,8 mln zł to wkład do rozpoczętych już tegorocznych inwestycji, a nieco ponad 3 mln zł to środki na spłatę zobowiązań z lat wcześniejszych. Uchwała wywołała gorącą dyskusję. Najwięcej zastrzeżeń mieli radni klubu „Razem dla Mieszkańców”. Malwina Prusińska pokusiła się o porównanie całej poprzedniej kadencji z rokiem rządów burmistrza Stefana Ochmana. Zarzuciła obecnemu włodarzowi, że w tym krótkim czasie zaciągnął kredyty i pożyczki w łącznej wysokości 33 mln zł, podczas gdy za czasów jego poprzednika, w ciągu ponad pięciu lat ogólne zadłużenie wyniosło blisko 40 mln złotych.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.