Muzeum Mazurskie w Szczytnie przygotowało ciekawą wystawę „Satyra walcząca” prezentującą mało znany ogółowi wątek z naszej wojennej historii - walkę z okupantem na prasowej, satyrycznej niwie.

Ostrzem satyry w okupanta

Na wystawie, którą uroczyście otwarto 1 września, prezentowane są czołowe podziemne polskie pisma satyryczne, wychodzące głównie w Warszawie, w latach 1942 - 1944 r. Kolekcja pochodzi z prywatnych zbiorów rodzinnych Andrzeja Symonowicza, zaś wśród tytułów można obejrzeć dzienniki i tygodniki, m. in. „Demokratę”, „Moskita”, „Na ucho” i ciekawe pismo dywersyjne pt. „Der Klabautermann”. To ostatnie wydawane w kolorowej szacie redagowano po niemiecku, bo było przeznaczone dla niemieckiego czytelnika. - Satyryczne teksty czy rysunki, w tym liczne wizerunki Adolfa Hitlera czy gubernatora Franka, są dziełami znanych ówczesnych polskich grafików – wyjaśnia kustosz Monika Ostaszewska-Symonowicz, dodając, że momentami dość ostre w swojej wymowie, początkowo wywoływały nawet pewien sprzeciw wśród odbiorców w tamtych czasach. Uważano, że tragedia wojenna nie jest dobrym tematem dla satyry. Szybko jednak takie nastawienie się zmieniło. Podziemną prasę satyryczną zaczęto traktować jako swoiste antidotum na panującą melancholię i wojenną beznadzieję. Ponadto, oprócz wprawiania w dobry humor, wydawnictwa te spełniały ważną rolę komentatorsko-informacyjną, wyjaśniając to, co działo się aktualnie na wojennych frontach. Prezentacja tekstów i satyrycznych rysunków podkreślana była podczas wernisażu muzyką z

tamtych lat, znanymi kupletami z czasów okupacji oraz pieśniami legionów.

Marek J. Plitt