Powraca temat utworzenia przy szczycieńskim szpitalu stacji dializ. Jej brak w Szczytnie oznacza, że mieszkańcy chorujący na przewlekłą niewydolność nerek muszą co drugi dzień pokonywać nawet 100 kilometrów, aby dotrzeć na zabieg do Olsztyna, Mrągowa czy Pisza. - Staraliśmy się o utworzenie stacji dializ, ale na to nie zgadza się NFZ – mówi starosta Jarosław Matłach, dodając, że świadczenie to nie musi być wcale realizowane przez szpital.

NIECH BURMISTRZ ROZMAWIA ZE STAROSTĄ
O potrzebie utworzenia w Szczytnie stacji dializ mówi się od lat. Tym razem temat powrócił za sprawą interpelacji zgłoszonej przez radnych miejskich Adama Cudaka i Pawła Krassowskiego. Ich zdaniem stacja powinna powstać przy szpitalu. Jak tłumaczą, inspiracją do złożenia interpelacji stały się głosy mieszkańców zwracających uwagę na dramatyczną sytuację pacjentów wymagających dializoterapii. Obecnie osoby cierpiące na przewlekłą niewydolność nerek zmuszone są co drugi dzień dojeżdżać do ośrodków dializacyjnych, pokonując 100 km (Olsztyn, Mrągowo, Pisz). - Taka sytuacja jest niezwykle obciążająca zdrowotnie, psychicznie oraz finansowo – przekonują autorzy interpelacji.