Po czym można rozpoznać typowe miasto turystyczne? Chociażby po kramikach z pamiątkami z danej miejscowości i różnymi bibelotami.
Turystycznie wyglądało Szczytno podczas niedawnych Dni i Nocy. Ulica Odrodzenia zamieniła się w ciąg straganików (fot. 1) . Owszem, nie było tam raczej pamiątek związanych ze Szczytnem czy regionem, towar nie zawsze był przeznaczony dla osób o wysublimowanych gustach, ale całość miała swój klimat. Klimat, który dość szybko znikł.
Zupełnie inaczej jest nad morzem, w górach, a nawet bliższych nam miejscowościach z Mazur. Wystarczy pojechać całkiem niedaleko (np. do Rucianego-Nidy) czy zrobić jeszcze dodatkowe kilometry (np. do Giżycka). Tam kramiki są otwarte przez cały sezon i cieszą się zainteresowaniem turystów. W Giżycku, pretendującym do miana letniej stolicy Polski (choć to miasto niewiele większe od Szczytna), w rejonie portu wybór rozmaitych pamiątek mamy naprawdę ogromny (fot.2) . Można by zadać pytanie, gdzie u nas mogliby stanąć, bez zamykania ulic, handlarze tego typu towarem. Parę miejsc z pewnością by się znalazło.