Na nieczynnym i zamienionym przed laty w park cmentarzu ewangelickim w Szczytnie stanie wkrótce krzyż upamiętniający zmarłych dawnych mieszkańców miasta i powiatu. Uroczystość związana z jego odsłonięciem odbędzie się w lipcu.

Pamięci dawnych szczytnian

ZMARŁYM NA PAMIĄTKĘ

Wysoki na 5 metrów metalowy krzyż osadzony na betonowym cokole stanie na przedłużeniu głównej alei dawnego cmentarza ewangelickiego, w sąsiedztwie kwatery żołnierzy poległych podczas I wojny światowej. Będzie się on znajdował mniej więcej w miejscu, gdzie przed laty stała kaplica cmentarna, która podobnie jak większość nekropolii na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego stulecia uległa dewastacji. Z inicjatywą postawienia pierwotnie drewnianego krzyża pod koniec 2008 roku wyszli byli mieszkańcy Szczytna i powiatu mieszkający obecnie w Niemczech. Zwrócili się wówczas do burmistrz Danuty Górskiej z prośbą o zgodę. Z kolei miasto wystąpiło o opinię w tej sprawie do proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej ks. prof. Alfreda Tschirschnitza, który projekt poparł. - Zasugerował jednak, aby zamiast z drewna, krzyż wykonać z metalu, ze względu na akty wandalizmu, do jakich dochodziło na szczycieńskich cmentarzach – mówi Lilianna Majewska-Farjan z Urzędu Miejskiego w Szczytnie. Także ostateczna wersja napisu na tablicy powstała pod wpływem sugestii proboszcza parafii ewangelicko-augsburskiej. Dwujęzyczna treść będzie brzmieć następująco: „Zmarłym z miasta i powiatu Szczytno/Ortelsburg na pamiątkę. Wzniesiono przez Wspólnotę Powiatową Ortelsburg w roku 2010”. Z projektem zapoznały się również komisje Rady Miejskiej. Uroczyste odsłonięcie krzyża zaplanowano na 21 lipca z udziałem gości z Niemiec.

PRZYCHYLNE MIASTO

Miasto wzięło na siebie ciężar załatwienia kwestii formalno-prawnych przedsięwzięcia. Chodzi tu przede wszystkim o uzgodnienia z konserwatorem zabytków, któremu podlega teren cmentarza oraz uzyskanie stosownych zezwoleń na postawienie krzyża. - Cieszę się, że miasto odniosło się do inicjatywy byłych mieszkańców przychylnie – mówi przewodniczący Stowarzyszenia Kulturalnego Niemców „Heimat” Edmund Kuciński. Dodaje, że tym razem obyło się bez zgrzytów, jakie towarzyszyły próbie upamiętnienia przedwojennego fabrykanta Richarda Andersa. Przypomnijmy, że w 2005 roku w założonym przez niego parku na obecnej ul. Skłodowskiej – Curie stanąć miała tablica przypominająca tego zasłużonego dla miasta obywatela. Tak się jednak nie stało, bo opór wyraziła część ówczesnych radnych, a negatywną opinię w tej sprawie wydała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, powołując się m.in. na to, że w okresie II wojny światowej syn Richarda Andersa korzystał z pracy jeńców.

(ew)/fot. M.J.Plitt