Miejscy radni przyjęli stanowisko, w którym domagają się, aby pacjenci, którzy w nagłych przypadkach przyjeżdżają do szpitala, mogli na jego terenie przez pół godziny parkować za darmo. Dyrektor Beata Kostrzewa nie ma nic przeciwko, ale zastrzega: - To kosztuje. Proponuje, aby stratę w wysokości 40 tys. zł miasto pokryło szpitalowi, umarzając mu część podatku od nieruchomości.

Jak już informowaliśmy, pod koniec marca miejscy radni, na wniosek Piotra Gregorczyka, przyjęli stanowisko w sprawie parkingu przed szpitalem. Postulują, aby pacjenci lub ich rodziny, którzy często w nagłych przypadkach przyjeżdżają do placówki, przez pierwsze pół godziny mogli stawiać tam swoje auta za darmo. Co na to dyrektor szpitala Beata Kostrzewa? - Ja na to jak na lato, ale to kosztuje – odpowiada. Z jej wyliczeń wynika, że wprowadzenie postulowanego przez miejskich radnych rozwiązania kosztowałoby placówkę 40 tys. zł rocznie. Dlatego proponuje, aby miasto odliczyło szpitalowi tę kwotę z podatku od nieruchomości.