Większość sympatyków piłki nożnej z naszego powiatu ogląda mecze na europejskim poziomie tylko na ekranach telewizorów. Ryszard Sala, były mieszkaniec Pasymia, miał w minioną sobotę okazję zobaczyć na żywo ligowy pojedynek finalisty LM Bayernu Monachium.

Pasymianin w Monachium

Ekspasymianin, choć mieszka w Niemczech, musiał pokonać w jedną stronę aż 600 km, by zasiąść na trybunach stadionu Bayernu. Rywalem monachijczyków było VfL Bochum, spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 3:1. Oto jak Ryszard Sala opisuje swoje wrażenia z meczu: - Już dawno chciałem chociaż raz tam być. Zachwycił mnie ogrom stadionu. Sam dojazd, potem parkingi - jest to bardzo dobrze zrobione i zorganizowane. Na stadionie jest dużo kiosków, ale ceny są dość wysokie, np. piwo 0,4 l - 4 €, coca-cola 0,5 l. - 3,50 €, kiełbaska z bułką też 3,50 €. Płacenie odbywa się bezgotówkowo. W specjalnych kasach można kupić kartę do płacenia z doładowaniem (jak karta bankowa). Organizacja na stadionie jest super.

Jak zaznacza nasz korespondent, niemal wszyscy dorośli piją piwo, ale nie prowadzi to do żadnych burd. - Atmosfera była rewelacyjna, a to z powodu, że na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek Bayern praktycznie zapewnił sobie tytuł mistrzowski. Gdy na tablicy stadionowej pojawił się wynik, to 69 tys. ludzi wpadło w euforię. Zostaliśmy dosyć długo po meczu na stadionie, żeby sobie wszystko na spokojnie obejrzeć. Widziałem z bliska Karla Heinza Rummenigge (były gracz reprezentacji Niemiec – przyp. red.), który udzielał wywiadu dla TV Sky transmitującej wszystkie mecze Bundesligi na żywo. Po meczu wyjazd z parkingów też był super zorganizowany. Co prawda było dużo aut, ale szybko to szło. Jestem pod wrażeniem!

Porównanie z tym, co może nas spotkać w Polsce na obiektach zwanych stadionami, jest chyba zbędne...

Pan Ryszard mimo bariery odległościowej wciąż żywo interesuje się tym, co dzieje się w naszym powiecie. Zdążył już np. obejrzeć fotorelację o rajdzie „Kurka” i zapowiedzieć swój udział na kolejnym jubileuszu.

(orz)