Za nami pierwszy tydzień maja, który mimo kilku dni wypoczynku, minął raczej błyskawicznie.
Ten wolny czas zawdzięczamy temu, że w kraju pomysłowo, bo między Świętem Pracy, a Konstytucji wciśnięto jeszcze jedno święto - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, będący równocześnie Dniem Polonii i Polaków za Granicą. Co prawda nie ma wtedy wolnego od pracy, ale wiadomo, większość rodaków bierze urlop i na jedno, czyli ogólne leniuchowanie wychodzi. No, ale nie o tym chcieliśmy pisać, a o flagach. W tym roku miasto spisało się. Wszędzie widziało się narodowe barwy – m. in. na budynkach, ale i nie tylko, bo także przystrojone były nimi ulice, również poza centrum. Jeśli zaś o środek miasta chodzi, to wieża ratuszowa wyróżniała się ogromną flagą, a drażniący zwykle oczy baner na placu Juranda wyświetlał, i to przez trzy dni, patriotyczny obraz powiewającej na wietrze biało-czerwonej chorągwi. Cóż, potem powrócił do swojej zwyczajowej roli, czyli wyświetlania rozmaitych reklam w mizernej, pikselowatej rozdzielczości.
RADOSNE PAŁOWANIE POLICJANTA
Jak wspomnieliśmy, w pierwszy majowy weekend większość z nas miała wolne, ale część pracowała, by dostarczyć innym w te dni ciekawej rozrywki. Odbyły się więc w mieście i okolicach rozmaite imprezy, w tym piknik militarny w parku przy Szkole Podstawowej nr 3. Sprzętu bojowego nie było tam prawie wcale, jeśli nie liczyć wozu straży pożarnej, łuków Drużyny Łuczniczej, czy broni pneumatycznej na strzelnicach oraz... policyjnych pałek.
Przy stoisku szczycieńskich funkcjonariuszy, obok imponujących motocykli - ścigaczy wyróżniało się stanowisko policjanta do zabezpieczania demonstracji i tłumienia rozruchów. Teraz uwaga, bo w rolę testera policyjnych tarcz (zbadania ich wytrzymałości) mógł wcielić się każdy i pałować co sił funkcjonariusza zasłaniającego się tą plastikową osłoną. Jak widać na zdjęciu odbywało się to ku obopólnej radości. Co ciekawe, do pałowania garnęły się głównie dziewczynki.