PECHOWY PIĄTEK TRZYNASTEGO

Pechowy piątek trzynastego

W piątek 13 czerwca wieczorem na odcinku drogi krajowej nr 57 w Piwnicach Wielkich doszło do zderzenia fiata 125 p i volkswagena golfa III. Dużym fiatem podróżowały dwie osoby. Kierujący pojazdem 34-latek z ogólnymi obrażeniami trafił do szpitala w Szczytnie. Towarzysząca mu 28-letnia pasażerka została zaopatrzona na miejscu przez strażaków z OSP Wielbark i przetransportowana do szczycieńskiego szpitala. Golfem również jechały dwie osoby. 21-letni kierowca trafił do szpitala, natomiast jego 26-letni pasażer nie odniósł obrażeń.

Tego samego dnia w Spychowie kierujący suzuki grand vitarą stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rowu. Na szczęście kierowca nie odniósł obrażeń.

SARNA W STUDZIENCE

W środę 11 czerwca rano szczycieńscy strażacy otrzymali nietypowe wezwanie. Tym razem ruszyli na pomoc sarnie, która wpadła do studzienki melioracyjnej na ul. Gnieźnieńskiej w Szczytnie. Zwierzę zostało wydobyte i wypuszczone na wolność.

ARESZT DLA DOMOWEGO KATA

Na początku minionego tygodnia w jednym z domów na terenie gminy Szczytno doszło do rodzinnej awantury. Na miejsce pojechali funkcjonariusze policji, którzy zatrzymali 67-letniego Eugeniusza J. Mężczyzna noc spędził w policyjnej celi. Jego żona i córka zdecydowały się opowiedzieć stróżom prawa o swoim domowym dramacie. Dłużej już nie mogły znieść poniżania i zastraszania, zwłaszcza że trwało to ponad trzy lata. Śledczy ustalili, że w tym przypadku znęcanie się nad kobietami miało charakter zarówno psychiczny, jak i fizyczny. Eugeniusz J. usłyszał zarzuty. Za przestępstwo znęcania grozi mu kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Mężczyzna był już wcześniej karany za te same przewinienia. 67-latek został przewieziony do aresztu, gdzie spędzi najbliższe miesiące. Policja apeluje, aby nie być obojętnym wobec przemocy domowej i reagować zawsze, kiedy stajemy się jej świadkami. - Każdy, nawet anonimowo, pod numerem 112 lub 997 może powiadomić najbliższą jednostkę policji o fakcie znęcania się. Sprawdzamy wszelkie takie sygnały – zapewnia podkom. Aneta Choroszewska – Bobińska, oficer prasowy KPP w Szczytnie.

NIEBEZPIECZNA PRĘDKOŚĆ

W środę 11 czerwca rano doszło do groźnego wypadku na trasie Szczytno – Zabiele. Z ustaleń policji wynika, że 24-letni kierowca BMW na mazowieckich numerach najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do panujących warunków. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i dachował. Kierowca oraz jego dwie pasażerki w wieku 47 i 59 lat zostali przetransportowani do szpitali w Olsztynie i Szczytnie.

Z 4 PROMILAMI WJECHAŁ W PŁOT

W sobotę 14 czerwca policjanci patrolujący ul. Osiedleńczą w Szczytnie zauważyli grupę osób oraz samochód, który wcześniej wjechał w ogrodzenie prywatnej posesji. Okazało się, że sprawcą zamieszania jest 44-letni Jarosław R., który kierował autem po pijanemu. Badanie wykazało u niego prawie cztery promile alkoholu. Nic dziwnego, że mężczyzna stracił panowanie nad renault laguną i wjechał w ogrodzenie. Na szczęście w wyniku jego nieodpowiedzialnego zachowania nikt nie ucierpiał. Teraz mężczyzna stanie przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów do lat 10.

30 TYSIĘCY POSZŁO NA ZŁOM

W ubiegłym tygodniu na terenie gminy Wielbark doszło do kradzieży w pomieszczeniu gospodarczym należącym do mężczyzny zajmującego się naprawą jachtów. Sprawca, pod nieobecność właściciela, wszedł do środka, a jego łupem padły części do silników łodzi motorowych. Wartość skradzionego mienia oszacowano na ponad 30 tys. złotych. Informację o kradzieży policjanci otrzymali w sobotę 14 czerwca i jeszcze tego samego dnia zatrzymali pijanego 54-letniego Romana S. W organizmie mężczyzny stwierdzono prawie 2 promile. Noc spędził w policyjnej celi, a rano usłyszał zarzuty kradzieży, do których się przyznał. Swoje zachowanie tłumaczył tym, że potrzebował pieniędzy. Skradzione przedmioty sprzedawał w skupie złomu, nie zdając sobie sprawy z ich rzeczywistej wartości. Romanowi S. grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.

WYPADEK W PASYMIU

W sobotę 14 czerwca około południa w Pasymiu, na odcinku drogi krajowej nr 53, doszło do wypadku z udziałem dwóch samochodów osobowych – mazdy 121 oraz volkswagena. Przyczyną było najprawdopodobniej niedostosowanie prędkości do panujących warunków. Mazdą podróżowały cztery osoby. Jedna z nich została uwięziona w rozbitym pojeździe. Żeby ją wydobyć, strażacy musieli użyć sprzętu hydraulicznego. Volkswagenem jechały z kolei dwie osoby, młoda kobieta i mężczyzna. Oboje zostali przetransportowani do szpitala z ogólnymi obrażeniami.