Prawdziwy horror w meczu barażowym w Dźwierzutach. Przegrywali 0:3 do przerwy i grali w „10”, a mimo to odrobili straty i pokonali rywali w rzutach karnych

Perkun w klasie okręgowej
Najpierw Arkadiusz Żebrowski wykorzystał decydujący rzut karny…

Perkun Orzyny – Warmia Olsztyn 4:4 (pd. 4:4, 4:4, 0:3), rz. k. 4:2

0:1 – (27.), 0:2 – (38.–k.)., 0:3 – (41.), 1:3 – Paweł Kobus (57.-k.), 2:3, 3:3 – Krystian Ciężar (63., 73.), 3:4 – (85.), 4:4 – Tomasz Marszałek (90.) Perkun: Marcińczyk, B. Mazur (64. Śledziński), M. Marszałek, Len, D. Olszewski (43. A. Olszewski, 55. Żebrowski), Kacprzak (74. Opalach), Filipiak, Laskowski, T. Marszałek, Ciężar, Kobus.

Co pewien czas nasze zespoły rozgrywają mecze zapadające w pamięć, ale takiego spotkania, jak sobotnia konfrontacja w Dźwierzutach, nikt dawno nie widział. Tydzień wcześniej w Olsztynie było 2:2 i każda z drużyn potrzebowała zwycięstwa. W pierwszej połowie wyraźnie dominowała Warmia, a Perkun stworzył może jedną okazję pachnącą bramką. Goście, grający składnie i agresywnie, rozpoczęli strzelanie w 27. min, a przed przerwą było już 0:3. Wszystkie gole zdobył Paweł Kapusta, który tydzień wcześniej dwa razy pokonał Sebastiana Marcińczyka. Na domiar złego tuż przed golem na 0:2 czerwoną kartkę zobaczył grający trener Perkuna Marcin Marszałek.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.