Tydzień wcześniej cieszono się w Pasymiu, a smucono w Szczytnie. Teraz było na odwrót. Gwardziści wypunktowali młode rezerwy Stomilu, strzelając im aż pięć bramek.

Piątka dla rezerw Stomilu
Drużyna Błękitnych (z prawej Kamil Kępka) musiała uznać w Olsztynku wyższość miejscowej Olimpii /fot. W. Nosowicz

Klasa okręgowa

2. kolejka

Olimpia Olsztynek - Błękitni Pasym 3:1 (1:1)

1:0 – (29.), 1:1 - Patryk Malanowski (42.), 2:1 – (74.), 3:1 – (90.)

Błękitni: Ciach, Michał Łukaszewski (76. Śniadach), Świercz, Stańczak, Młotkowski, Kępka (46. Krupiński), Dobrzyński, Borkowski (57. Zimerman), R. Malanowski (63. Karkotka), Marcin Łukaszewski, P. Malanowski.

Niedawno Błękitni ograli Olimpię w meczu pucharowym i pasymianie zamierzali to powtórzyć w spotkaniu ligowym. Stało się jednak inaczej, a o wyniku przesądziły głównie błędy indywidualne.

Było to dość dziwne spotkanie – obie drużyny wypracowały niemało sytuacji, ale piłka trafiała w poprzeczkę, słupek lub nieznacznie mijała bramkę. Gole nie były efektem pięknych akcji i strzałów życia, ale bardziej dziełem przypadku i pochodną błędów. W 29. min obrońcy pasymian zapomnieli o swoich obowiązkach i osamotniony Paweł Ciach (pozyskany przed sezonem z GKS-u Stawiguda) musiał skapitulować. Na krótko przed przerwą Błękitni wyrównali. Patryk Malanowski z rzutu wolnego raczej dośrodkowywał, ale bramkarz Olimpii dał się zaskoczyć i było 1:1. Tuż po zmianie stron goście mieli rzut karny.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.