Swoje sportowe Złote Gody obchodził Bogdan Rekosz - kibic, działacz i wciąż aktywny zawodnik w jednym. W minioną niedzielę minęła 50. rocznica wywalczenia przez niego pierwszej poważnej nagrody.

ZACZĘŁO SIĘ W PODSTAWÓWCE
Trzecie miejsce w Powiatowej Spartakiadzie Tenisa Stołowego przeprowadzonej w szczycieńskiej Szkole Podstawowej nr 3 w Szczytnie – to pierwszy sukces osiągnięty przez nastoletniego wtedy Bogdana. Później wygrywać z nim było coraz trudniej. Bogdan Rekosz dyplom z imprezy sprzed 50 lat zachował, podobnie jak całą resztę sportowej dokumentacji, w tym podziękowania za pomoc w organizacji rozmaitych przedsięwzięć. Wywieszone są nimi prawie wszystkie możliwe ściany domu w Wilamowie i specjalnie zaadaptowanych pomieszczeń na podwórzu. Pan Bogdan w swojej karierze zdobył około 70 pucharów, które znajdują się na eksponowanych miejscach. To efekt startów w rozmaitych turniejach na szczeblu gminy, powiatu czy województwa (kiedyś, w innej rzeczywistości administracyjnej, również ostrołęckiego).
ZAWINIŁ TAKŻE „KUREK”

Jeśli ktoś chciałby przekonać się, na czym polega życie sportem, powinien zobaczyć posiadłość pana Bogdana. Trofeami oraz najrozmaitszymi sportowymi gadżetami wypełnionych jest kilka dużych pomieszczeń: pingpongownia, bilardownia, spora część domu, biuro w stolarni w Rozogach (tam pracuje), a z zapowiedzi wynika, że to jeszcze nie koniec. – Na razie pozostałe rzeczy czekają w kartonach. W tej chwili nie ma ich gdzie powiesić – tłumaczy Bogdan Rekosz. Wszystkiemu zawinił także… „Kurek”, przyznając w swoim sportowym plebiscycie nagrodę dla wyróżniającego się działacza. Było to w sezonie 1999/2000. Nasz laureat zbiera ponadto prasowe (w tym Kurkowe) wycinki z informacjami o sukcesach i umieszcza je na ścianach.